"Kleynoty" Arcybractwa Miłosierdzia

Bogdan Gancarz

publikacja 05.12.2014 21:07

Zakończono konserwację wnętrz zabytkowej siedziby Arcybractwa Miłosierdzia w Krakowie. Dawny blask odzyskał m.in. skarbiec.

"Kleynoty" Arcybractwa Miłosierdzia Szafy i sklepienie "komory kleynotowej" pokrywają cenne malowidła Grzegorz Kozakiewicz

Arcybractwo założył w 1584 r. ks. Piotr Skarga. Zajmowało się działalnością dobroczynną na szeroką skalę. Działał przy nim również Bank Pobożny, udzielający pożyczek bezprocentowych pod zastaw „kleynotów”: pierścionków, korali, łyżek srebrnych. Arcybractwo, zlikwidowane w 1960 r., odrodziło się po 1989 r. Nadal wspiera działalność dobroczynną.

- Nie udziela już teraz pożyczek pod zastaw „kleynotów”. Jego prawdziwymi „kleynotami” pozostały pieczołowicie odnawiane piękne wnętrza w kamienicy rezydencjonalnej przy ul. Siennej 5 - mówi Jarosław Kazubowski, krakowski publicysta i historyk sztuki.

Prace renowacyjne trwały od 2011 r. Dofinansował je sumą 1 878 000 zł Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa z pieniędzy Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa. Arcybractwo wyłożyło zaś ok. 2 mln zł. - Nam zależy przede wszystkim na pomocy potrzebującym. Bez wsparcia ze strony SKOZK nie udźwignęlibyśmy kosztów renowacji - twierdzi ks. dr Marek Leśniak, prokurator Arcybractwa Miłosierdzia.

Odnowiono fasadę kamienicy. Blask odzyskało także pokryte malowidłami XVII-wieczne wnętrze Skarbca Banku Pobożnego zwanego niegdyś „komorą kleynotową”. - Wnętrze w obecnym kształcie powstało po 1692 r., z fundacji biskupa Jakuba Zadzika. Wyposażono je w 16 szaf drewnianych, wewnątrz których składano zastawy, pobierane przy udzielaniu pożyczek bezprocentowych. Jan Trycjusz i Stanisław Gortaczyński namalowali na drzwiach szaf postacie uosabiające m.in. męstwo, roztropność, sprawiedliwość, niewinność, wstrzemięźliwość. Malowidła znajdują się także na sklepieniu skarbca - wymienia Krystyna Jelonek-Litewka, historyk Arcybractwa Miłosierdzia.

Gruntownie odnowiono również XVII-wieczny plafon znajdujący się w bibliotece arcybractwa. - Malowidła na nim, przedstawiające postacie alegoryczne, były zakryte i zamalowane. Przywróciłyśmy im dawny wygląd - mówią Ewa Gliwa-Kawecka, Aneta Krawczyk i Agata Skowrońska, konserwatorki z firmy AC Konserwacja, zajmujące się renowacją plafonu.

Nie wróci prawdopodobnie na dawne miejsce. - Odkryto bowiem pod nim bogaty renesansowy strop belkowany, zdobiony tzw. kołtryną, czyli malowanym papierem. Całe wnętrze kamienicy jest zresztą unikatowym przykładem trwania przez 300 lat , w niemal niezmienionym wyglądzie i wyposażeniu - wyjaśnia Maciej Wilamowski, dyrektor biura SKOZK.