Konfesjonał był symbolem

Paulina Smoroń

publikacja 20.12.2014 17:57

Na placu przed Galerią Krakowską wolontariusze ze Stowarzyszenia "Wiosna" wraz z ks. Jackiem Stryczkiem dzielili się swoją radością.

Konfesjonał był symbolem By dobrze przeżyć święta, trzeba na nie przygotować także swego ducha - przekonuje ks. Stryczek Paulina Smoroń /Foto Gość

Młodzież z transparentami, rozłożone karimaty i stojący wśród nich konfesjonał, 20 grudnia przypominały zabieganym przechodniom duchową stronę świąt Bożego Narodzenia.

- Jesteśmy tutaj po to, żeby pokazać ludziom, że w tym przedświątecznym szaleństwie warto się na chwilę zatrzymać i pomyśleć o innych rzeczach, niż tylko o zakupach. Ten konfesjonał jest właśnie symbolem tego „przystopowania”. Przy okazji podsumowujemy finał Szlachetnej Paczki, który był w tym roku niesamowity. Dziś chcemy się tym cieszyć - tłumaczy Katarzyna Skubera, wolontariuszka „Szlachetnej Paczki”.

Wolontariusze mieli powód do radości, bowiem tegoroczna Szlachetna Paczka pomogła blisko 20 tys. rodzin.

- Chcemy pokazać, że w „Szlachetnej Paczce” są szczęśliwi ludzie, którzy pomagali innym przez cały rok. Teraz, po pracowitym czasie, relaksujemy się i zapraszamy wszystkich do naszego szczęśliwego świata - dodaje Aleksandra Longawa ze Stowarzyszenia „Wiosna”.

Mimo że stojący przed galerią konfesjonał był jedynie symbolem i nie można w nim było otrzymać rozgrzeszenia, to przyciągnął wiele osób.

- Ludzie chętnie zaczynają rozmowę z nami. Dziś przyszedł na przykład pan, który utrzymuje się ze zbierania butelek i chciał dać mi 10 zł za to, jak wyglądam, ale odmówiłem - żartuje ks. Jacek Stryczek. - Zyskałem za to nowego kolegę! - dodaje.

Konfesjonał po raz pierwszy przed Galerią Krakowską stanął 5 lat temu. Dziś ks. Jacek znów tam powrócił, by pokazać ludziom rzeczywisty wymiar nadchodzących świąt i jednocześnie dzielić się z nimi swoim szczęściem.

- To wydarzenie ma najgłębszy z możliwych sensów, ponieważ mamy teraz taką tendencję, że ludzie zajmują się tylko sobą. A ja chciałem pokazać, że nie można myśleć tylko o sobie, zwłaszcza przed świętami - zauważa ks. Jacek.

Konfesjonał, który był dziś znakiem „alternatywnego”, bo duchowego, a nie komercyjnego wymiaru świąt, pochodzi z kościoła św. Floriana i właśnie w nim spowiadał niegdyś sam Karol Wojtyła.