Czekają na Damę

Bogdan Gancarz

publikacja 16.01.2015 17:03

Remont krakowskiego Muzeum Czartoryskich zakończy się najwcześniej za półtora roku. Wciąż nie jest ustalony jego nowy status prawny.

Czekają na Damę Na dokończenia remontu pałacu Czartoryskich brakuje jeszcze ok. 30 mln zł Bogdan Gancarz /Foto Gość

Remont rozpoczął się 5 lat temu. - Do tej pory wykonaliśmy większość prac. Pozostały jedynie te związane z ostateczną aranżacją ekspozycji - powiedział Rafał Slaski, wiceprezes Fundacji Xiążąt Czartoryskich. - Już na obecnym etapie prac nasz główny obiekt muzealny jest najnowocześniejszym obiektem w Krakowie pod względem bezpieczeństwa zbiorów i komfortu dla zwiedzających.

Remont może się zakończyć najwcześniej w połowie przyszłego roku. - Wydaliśmy nań dotąd ok. 30 mln zł. Potrzebujemy jednak drugie tyle, żeby go sfinalizować. Ministerstwo obiecało wyłożyć tę sumę pod warunkiem podpisania umowy o powołaniu Muzeum Książąt Czartoryskich jako nowej instytucji kultury - powiedział prof. Marian Wołkowski-Wolski, wykładowca Uniwersytetu Jana Pawła II, prezes Fundacji Xiążąt Czartoryskich.

Muzeum Książąt Czartoryskich po podpisaniu umowy zostanie oddzielone od Muzeum Narodowego. Stanie się samodzielną placówką, „współprowadzoną przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Fundację Xiążąt Czartoryskich”.

- Chcielibyśmy otworzyć ponownie naszą placówkę w przyszłym roku, przed letnią inauguracją Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Wówczas do pałacu Czartoryskich u zbiegu ulic Pijarskiej i św. Jana wróciłyby nasze zbiory, w tym ich perła - obraz „Dama z gronostajem” Leonarda da Vinci, eksponowany obecnie na Wawelu - opowiada prof. Wołkowski-Wolski.

Zależy to jednak od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Na remont zostały wydane m.in. pieniądze uzyskane przez fundację z opłat za wypożyczanie na wystawy „Damy z gronostajem”.

- Od chwili uzyskania dofinansowania potrzebujemy co najmniej półtora roku na dokończenie wszystkich prac - zaznaczył R. Slaski.

Muzeum Czartoryskich jest najstarszą placówką muzealną w Polsce. Założyła je w 1801 r. w Puławach księżna Izabela z Flemingów Czartoryska. W 1876 r. książę Władysław Czartoryski zdecydował o przeniesieniu zbiorów do Krakowa. Znalazły się m.in. w przebudowanych kamienicach u zbiegu ulic Pijarskiej i św. Jana. W 1950 r. placówka stała się oddziałem Muzeum Narodowego w Krakowie. W 1991 r. książę Adam Karol Czartoryski-Bourbon odzyskał prawo własności zbiorów. Powołał Fundację Xiążąt Czartoryskich, która jest właścicielem zbiorów. Muzeum do chwili obecnej znajduje się pod pieczą Muzeum Narodowego w Krakowie. - Sprawuje ją na podstawie umowy depozytowej z 2005 r. - tłumaczy prof. Wołkowski-Wolski.

Zbiory Czartoryskich są bardzo bogate. - Znajduje się w nich ok. 80 tys. obiektów muzealnych, m.in. dzieł sztuki zachodnioeuropejskiej i pamiątek po naszych narodowych królach, wodzach i wieszczach. Warte są ok. 5 mld zł. Do tego dochodzi jeszcze ok. 240 tys. rękopisów, książek i czasopism ze zbiorów Biblioteki Czartoryskich - wyliczał prof. Wołkowski-Wolski. Są wśród nich m.in. rękopisy unii polsko-litewskiej, ugody hadziackiej, Hołdu Pruskiego, Tek Naruszewicza, listów Chopina, Mickiewicza, Norwida i Słowackiego.

Przez cały czas remontu fundacja prowadzi prace przy digitalizacji oraz konserwacji zbiorów. - We współpracy z Muzeum Narodowym w Krakowie chcemy m.in. przeprowadzić konserwację unikatowej, XVII-wiecznej chorągwi nagrobnej Aleksandra Korabiewskiego - powiedział prof. Wołkowski-Wolski.

Fundacja prowadzi także poszukiwania zaginionych obiektów ze zbiorów Czartoryskich i kupuje nowe obiekty. - Ostatnio kupiliśmy m.in. rękopis XVIII-wiecznego patentu oficerskiego Rafała Leszczyńskiego, popisany przez księcia Augusta Czartoryskiego. W porozumieniu z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ministerstwem Spraw Zagranicznych monitorujemy również zagraniczne aukcje dzieł sztuki w poszukiwaniu dzieł zagrabionych przez Niemców z naszych zbiorów - powiedział profesor. Fundacja prowadzi również rozmaite akcje edukacyjne.

Nie czekając na dodatkowe pieniądze, przeprowadza również bieżące remonty w pozostałych swoich obiektach muzealnych. - W ub. roku wyremontowaliśmy m.in. dachy w znajdujących się obok Arsenału miejskiego basztach Stolarskiej i Ciesielskiej. Chcielibyśmy, żeby renowacji został poddany także trzeci nasz obiekt, tzw. Klasztorek - mówił R. Slaski.