Mistrzyni słowa

Bogdan Gancarz

|

Gość Krakowski 04/2015

publikacja 22.01.2015 00:00

Przed laty święciła triumfy sceniczne i wykształciła
900 aktorów. Jej przyjacielem i przewodnikiem duchowym był Karol Wojtyła.

Michałowska była jedną z największych postaci teatru polskiego. 
Potrafiła wzbudzić u widzów mocne emocje Michałowska była jedną z największych postaci teatru polskiego. 
Potrafiła wzbudzić u widzów mocne emocje
Grzegorz Kozakiewicz

Lubiłem jej słuchać. Przypominała trochę w gestach, nie w wyglądzie, wielką tragiczkę – Stanisławę Wysocką. Była i pozostanie w mojej pamięci jako ktoś niezwyczajny. Tak przejmująco elektryzujący głos, który się pamięta, miała tylko Irena Eichlerówna i podobnie jak ona, Danuta Michałowska stworzyła swój własny styl gry aktorskiej – mówi Dariusz Domański, krakowski krytyk teatralny. –Umiejętnie łączyła w sobie postawę genialnej aktorki z genialną interpretatorką wiersza. Porywała tym słuchaczy! Wywoływała wpierw niezwykłą ciszę, a dopiero po dłuższej chwili huragan braw – opowiada Domański.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.