Jak Kraków walczył z Katarem

Monika Łącka

publikacja 30.01.2015 18:30

W krakowskiej Strefie Kibica było wesoło i kolorowo - mnóstwo osób przyszło, by dopingować biało-czerwonych!

Jak Kraków walczył z Katarem Sportowe emocje udzielały się wszystkim - tym, którzy są kibicami od zawsze, i tym, którzy na Mały Rynek przyszli tylko dla towarzystwa Monika Łącka /Foto Gość

Do tego sportowego miasteczka zaprosili wszystkich władze Krakowa, TVP Info oraz Radio RMF FM.

- Skoro nasi szczypiorniści walczą o awans do finału, a więc o walkę o złoto w Mistrzostwach Świata w Piłce Ręcznej, to jedyne czego i trzeba, to doping kibiców. Dlatego tu jesteśmy, i nie ważne że nie możemy być tam, na miejscu rozgrywek. W Krakowie też kibicujemy i dodajemy naszym sił. Wierzymy, że dziś wygrają - zapewniali ci, którzy mimo deszczu i chłodu przyszli na Mały Rynek.

W nagrodę za sportowy zapał i dla rozgrzewki każdy kibic mógł dostać kubek pysznej herbaty - w ilościach nielimitowanych.

- Przyszłam, choć na co dzień mało interesuję się sportem, do tej pory zupełnie nie śledziłam przebiegu tych mistrzostw, ale mój mąż jest wiernym kibicem i bardzo przeżywa kolejne mecze. Ten entuzjazm powoli udziela się więc i mnie, dlatego dziś jesteśmy tu razem. Może wspólnie coś zdziałamy i zagrzejemy biało-czerwonych do walki - śmiała się Weronika.

I choć nie do końca udało się pomóc Polakom, którzy ostatecznie przegrali z Katarczykami 29:31, to nikt nie żałował tego, że przyszedł do Strefy Kibica.

Bo emocje tak naprawdę udzielały się wszystkim, od najmłodszych (na Małym Rynku nie zabrakło sporej ilości dzieci trzymających biało-czerwone szaliki), do najstarszych, krzyczących co sił: Polska! Polska! Biało-czerwoni!

Najbardziej wzruszającym momentem była jednak chwila, gdy na kilka minut przed rozpoczęciem meczu w Strefie Kibica zapanowała cisza, po czym wszyscy, wspólnie z piłkarzami, odśpiewali hymn narodowy.

Strefa będzie również czynna w niedzielę, podczas gry Polaków o brąz.