Z podmuchem dla Michałka

Jan Głąbiński

publikacja 01.02.2015 08:52

Ponad 150 zawodników i blisko 5 tys. zł to pokłosie zawodów sportowych w Lubomierzu, gdzie narciarze wsparli 7-letniego Michała Tokarczyka w ramach akcji "Krzysiek pomaga pomagać".

Z podmuchem dla Michałka Organizatorzy akcji wierzą, że w sobotę śniegu będzie pod dostatkiem Jan Głąbiński /Foto Gość

- Humory nam dopisują, zima w końcu się zrobiła. Wszystko jest jak należy - mówiła przed startem Agnieszka Leonowicz z krakowskiego Klubu Sportowego "Yeti", który był współorganizatorem zawodów wraz ze Stowarzyszeniem "Krzysiek pomaga pomagać" oraz Małopolskim Okręgiem Związku Narciarskiego.

Zawodnicy startowali w kilku kategoriach wiekowych i z podziałem na płeć. Najmłodszy zawodnik miał niecałe 5 lat. Pierwsze miejsce w odpowiednich kategoriach zajęli: Wiktoria Badełek, Zuzanna Jarosz, Maja Chyla, Justyna Tomczyk, Agnieszka Leonowicz, Mikołaj Czubak, Maciej Jastrzębski, Wojciech Dulczewski, Piotr Słomiński, Tomasz Miśniakiewicz, Marysia Sałata.

- Atmosfera jest super. Jestem zadowolony ze startu. Każdemu polecam taką imprezę. A dodatkowo wszyscy cieszymy się, że możemy pomóc w szczytnym celu - mówił na mecie Wojciech Gurgul, uczeń II LO w Krakowie. Wojtkowi zabrakło niewiele do pierwszego miejsca w swojej kategorii wiekowej.

Na zakończenie zawodów była ceremonia wręczenia dyplomów i gratulacje. - Tak naprawdę wygraliśmy wszyscy. Razem naprawdę możemy bardzo dużo - cieszyła się po zawodach Agnieszka Leonowicz. Wpisowe zawodników było w całości przekazane na akcję pomocy dla 7-letniego Michała Tokarczyka. Jednym z symboli zawodów były czerwone chorągiewki z sercem.

Finał akcji odbędzie 7 lutego o godz. 20 w krakowskim Hotelu Qubus. Będzie miał tam miejsce koncert muzyczny (bilety to cegiełki) połączony z licytacją. Na nowych właścicieli czekają m.in. koszulki podarowane przez Rafała Majkę i Sylwię Jaśkowiec, narta Kamila Stocha, piękna rzeźba Chrystusa Frasobliwego i wiele innych cennych rzeczy.

Chłopczyk, któremu jest poświęcona tegoroczna akcja "Krzysiek pomaga pomagać", choruje na niedowład spastyczny czterokończynowy. Samodzielnie porusza się dopiero od roku, jednak prawa noga chłopca jest krótsza od lewej. Chłopiec chodzi więc na palcach, nie stawiając całej stopy, a to przekrzywia jego ciało, deformując kręgosłup i biodro. Ma też padaczkę, ale od trzech lat napady choroby już go nie męczą. Musi mieć także przeprowadzane specjalne zabiegi, które bardzo dużo kosztują.

Akcję pomocy zapoczątkował kilka lat temu (co roku pomocą objęty jest ktoś inny) Krzysztof Graczyk. Mając 16 lat Krzyś przeszedł wielką walkę o swoje zdrowie i życie. Dramat rozegrał się 31 grudnia 2004 r., podczas I Krakowskiego Biegu Sylwestrowego. Gdy Krzyś minął linię mety, osunął się nagle na ziemię, tuż obok Smoczej Jamy. Lekarze zdiagnozowali u niego rozległy zawał mózgu. "Państwa syn do końca życia będzie przykuty do łóżka, cud się stanie, jeżeli wstanie" - mówili do rodziców Krzysia, Krystyny Czerni i Romana Graczyka. Ci jednak rąk nie załamali, tylko zaczęli walkę o zdrowie syna i jego powrót do normalnego życia. Udało się! Krzysiek wrócił do zdrowia.

Warto również zobaczyć film opowiadający o akcji "Krzysiek pomaga pomagać" i o tym, dlaczego w tym roku ta pomoc jest dla Michała Tokarczyka: vimeo.com/116703217

oraz zajrzeć na stronę, na której można rezerwować bilety na koncert w Hotelu Qubus: krzysiekpomaga.org/?page_id=1949