Adaś już w domu


Monika Łącka

|

Gość Krakowski 08/2015

publikacja 19.02.2015 00:00

Samodzielnie siedzi, chodzi, bawi się, rozmawia. Z sukcesu cieszą się medycy, rodzice i cała Polska.

Podczas ostatniego spotkania
z dziennikarzami Adaś pokazał, 
jak rysuje Podczas ostatniego spotkania
z dziennikarzami Adaś pokazał, 
jak rysuje
Monika Łącka /Foto Gość

Dziękujemy wszystkim lekarzom, którzy opiekowali się naszym synem i dzięki którym razem z nami mógł już wrócić do domu. Jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi – mówią Paulina i Mateusz, rodzice chłopca. 
Szczególnie dziękują oni policjantowi, Michałowi Godyniowi, który 30 listopada 2014 r. znalazł Adasia, rozpoczął jego reanimację i stał się „pierwszym ogniwem” w walce o życie wyziębionego chłopca. Temperatura ciała Adasia wynosiła wówczas zaledwie 12 stopni Celsjusza! To pierwszy na świecie przypadek uratowania człowieka z tak głębokiej hipotermii.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.