– Najważniejsze dla ratowania zabytkowego kościoła i klasztoru były pierwsze tygodnie po tragicznym pożarze – ocenia o. Bolesław Opaliński, obecny proboszcz i gwardian.
Świątynia z każdym miesiącem odzyskuje swój blask
Ks. Ireneusz Okarmus /Foto Gość
Mój poprzednik, o. Bartłomiej, natychmiast zorganizował zabezpieczenie dachu, aby woda nie lała się do kościoła i klasztoru. Szybko zrobiono betonowy strop, który chronił przed zalewaniem niższych kondygnacji klasztoru, oraz prowizoryczny dach na kościele. A później, dzięki dotacji z Ministerstwa Kultury, w kilka miesięcy zbudowano nowe dachy na kościele i klasztorze – wspomina o. Bolesław Opaliński OFM, który swoje obowiązki w alwerniańskim klasztorze pełni od czerwca 2011 roku.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.