Muzungu, nie spiesz się!

Monika Łącka

|

Gość Krakowski 15/2015

publikacja 09.04.2015 00:00

Miłosierni Samarytanie. – Często wydaje się, że nasza pomoc Afryce została przez Kogoś zaplanowana – mówią Małgosia i Andrzej Rzepeccy. Nie dziwi ich to jednak, bo wiara jest sensem ich życia.

– Nasze życie z Wojtkami jest do głębi prawdziwe – przekonuje Anna Paruch i jej mąż Krzysztof – Nasze życie z Wojtkami jest do głębi prawdziwe – przekonuje Anna Paruch i jej mąż Krzysztof
Monika Łącka /Foto Gość

Choć to, co robią, obmyślają od A do Z, przyzwyczaili się, że „po drodze” pojawia się mnóstwo nieprzewidzianych spraw. – Są też nieplanowane spotkania z ludźmi, którzy roztaczają przed nami nowe perspektywy i inspirują. Ciągle nas to zadziwia, a z naszych małych pomysłów rozwijają się większe projekty – opowiadają Miłosierni Samarytanie Roku 2014, wyróżnieni w plebiscycie organizowanym od 11 lat przez Wolontariat św. Eliasza w kategorii: pracownik służby zdrowia, dla którego pomoc cierpiącym jest powołaniem, a nie tylko wykonywaniem obowiązków.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.