Linia obrony: Polański dotrzymał ugody

mk

publikacja 09.04.2015 16:00

Odbycie przez reżysera kary mają potwierdzić m.in. poszkodowana Samantha Geimer i jej pełnomocnik.

Linia obrony: Polański dotrzymał ugody Roman Polański w krakowskim Sądzie Okręgowym, gdzie 25 lutego rozpoczęło się posiedzenie ws. ekstradycji reżysera do USA Miłosz Kluba /Foto Gość

W krakowskim Sądzie Okręgowym odbyło się posiedzenie ws. ekstradycji Romana Polańskiego, o którą wystąpiły władze USA.

Sędzia Dariusz Mazur zdecydował m.in. o zaliczeniu jako dowód orzeczenia sądu apelacyjnego w Kalifornii z 21 grudnia 2009 r. (dokument jest dostępny na oficjalnej stronie internetowej amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości i sporządzono już tłumaczenie). W dokumencie tym amerykański sąd omawia m.in. wiele uchybień z prowadzonego w latach 70. postępowania przeciwko Romanowi Polańskiemu.

Sąd nie zdecydował, co zrobi z innymi zgłoszonymi wnioskami dowodowymi. Do tej pory nie zweryfikował dokumentów, których uwzględnienia chcieli obrońcy reżysera - Jan Olszewski i Jerzy Stachowicz.

9 kwietnia złożyli oni kilka kolejnych wniosków dowodowych, m.in. o wystąpienie do amerykańskiego departamentu sprawiedliwości o udostępnienie dokumentacji z przesłuchań amerykańskiego prokuratora Roger Gunsona (przeprowadzono je w 2010 r.), włączenie do postępowania filmu dokumentalnego "Roman Polański: Ścigany i pożądany", artykułów prasowych z czasu trwania amerykańskiego postępowania (mających wykazać, że prowadzący je sędzia komentował sprawę jeszcze przed jej zakończeniem) oraz pism przesłanych w lutym i marcu 2015 r. przez obrońcę poszkodowanej Samanthy Geimer, Lawrenca Silvera.

- Pełnomocnik pani Samanthy Geimer złożył oświadczenie, że zawarta ugoda w całości wyczerpała i zadośćuczyniła wszelkim krzywdom, jakie zostały wyrządzone poszkodowanej przez pana Romana Polańskiego - mówią obrońcy reżysera.

Jak wyjaśniają, wcześniej Lawrence Silver oświadczył, że to on był inicjatorem ugody, która została zawarta w gabinecie prowadzącego, w obecności pełnomocnika pokrzywdzonej, prokuratora oraz pełnomocnika Romana Polańskiego.

W ramach tej ugody, oprócz finansowego zadośćuczynienia poszkodowanej, R. Polański odsiedział kilka dni w więzieniu stanowym w Chino, co miało wyczerpać karę, orzeczoną dla reżysera.

Jak zapewnili, zarówno poszkodowana, jak i jej obrońca są gotowi stawić się w polskim sądzie w charakterze świadków, jeśli zajdzie potrzeba dodatkowego potwierdzenia przedstawionych przez obrońców Romana Polańskiego tez.

- Jest to tyle istotne, że jak gdyby strona przeciwna tego postępowania potwierdza nader istotną okoliczność, czyli fakt zawarcia tej ugody i uznania kary za wykonaną - argumentują adwokaci.

Wnioskowane dowody mają ponadto potwierdzić m.in., że postępowanie w USA było pełne błędów.

 

Części wniosków złożonych przez obrońców sprzeciwiła się uczestnicząca w posiedzeniu prok. Danuta Bieniarz. 

 

W przypadku pism L. Silvera problemem był brak tłumaczenia na język polski. Z kolei film dokumentalny i artykuły prasowe nie powinny, zdaniem prokuratora, być uznawane za dowody, bo zawierają "subiektywne relacje autora".

Obrońcy Romana Polańskiego przekonywali jednak, że w przypadku dokumentu "Roman Polański: Ścigany i pożądany" chodzi nie tyle o wymowę całego filmu, ile o zarejestrowane w nim wypowiedzi poszczególnych osób.

Z kolei w przypadku tekstów prasowych - argumentowali - ważna jest nie tyle treść wywiadów, ile sam fakt udzielania ich przez sędziego jeszcze w trakcie trwania sprawy.

Ostatecznie sąd zdecydował, że skieruje do strony amerykańskiej wnioski m.in. o dokumentację z przesłuchania R. Gunsona, a także pytania dotyczące procesu Romana Polańskiego.

Podobne zapytania - dotyczące postępowania ekstradycyjnego prowadzonego kilka lat temu w Szwajcarii - sąd skieruje do Szwajcarii. Na odpowiedź państwa te będą miały trzy miesiące.

Krakowski sąd kolejne posiedzenie wyznaczył na 22 maja. Wtedy strony obejrzą film "Roman Polański: Ścigany i pożądany" (pojawia się w nim m.in. wypowiedź R. Gunsona), a sąd podejmie decyzję o przyjęciu lub odrzuceniu wniosków obrony dotyczących pism L. Silvera (do tego czasu ma być gotowe tłumaczenie dokumentów).

Czwartkowe posiedzenie sądu odbyło się bez udziału Romana Polańskiego, który 25 lutego złożył obszerne wyjaśnienia.

Czytaj także: