Nie da się ich zamknąć

Gość Krakowski 16/2015

publikacja 16.04.2015 00:00

O latach „ujemnych”, trudnym umieraniu i nadziei z Jolantą Stokłosą, prezes Hospicjum św. Łazarza i Forum Hospicjów Polskich, rozmawia Monika Łącka.

 – W hospicjum robimy wszystko, by chory mógł godnie przejść przez ostatni etap życia – mówi Jolanta Stokłosa – W hospicjum robimy wszystko, by chory mógł godnie przejść przez ostatni etap życia – mówi Jolanta Stokłosa
Monika Łącka /Foto Gość

Monika Łącka: Na stronie internetowej gdańskie hospicjum umieściło baner „Hospicjum umiera”. Krakowskie Hospicjum św. Łazarza prosi „o zjednoczenie się (...), bo tylko wspólnym wysiłkiem można ochronić hospicyjne dzieło”. Nie jest dobrze.

Jolanta Stokłosa: Krakowskie hospicjum ufa, że z pomocą Opatrzności i społeczeństwa oraz dzięki różnym zmianom organizacyjnym nasz bilans finansowy wyprowadzimy w tym roku na zero. Na tym nam zależy. Mieliśmy dwa lata z większymi przychodami, które dały rezerwę finansową, i to dzięki niej można było pokryć koszty kolejnych dwóch lat, „ujemnych”. Trochę pieniędzy jeszcze mamy, ale nie na tyle, by był zapas pozwalający zabezpieczyć kolejny rok działalności.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.