Dusiciele kołatków

Bogdan Gancarz

|

Gość Krakowski 19/2015

publikacja 07.05.2015 00:00

Wspaniałe dzieła sakralne: rzeźby, dawne ołtarze, obrazy na deskach mogły... rozsypać się w proch. Dosłownie. Dziś są już bezpieczne.

 – Teraz XVI-wiecznemu „Chrystusowi na osiołku” z Szydłowca kołatki już niestraszne – mówi dr Tomasz Zaucha, kierownik Działu Polskiego Malarstwa i Rzeźby do roku 1764 w MNK – Teraz XVI-wiecznemu „Chrystusowi na osiołku” z Szydłowca kołatki już niestraszne – mówi dr Tomasz Zaucha, kierownik Działu Polskiego Malarstwa i Rzeźby do roku 1764 w MNK
Bogdan Gancarz /Foto Gość

Część z nich zjadały różne drewnojady, głównie kołatki domowe. Zabytki z Galerii Sztuki Dawnej Polski XII–XVII wieku w Pałacu Biskupa Erazma Ciołka zawędrowały do Muzeum Narodowego w Krakowie rozmaitymi drogami. Wyszukiwano je m.in. w wiejskich kościołach, znajdowano porzucone na strychach lub stojące gdzieś na uboczu. Do muzeum trafiła np. XV-wieczna rzeźba Madonna z Krużlowej i XVI-wieczne obrazy ołtarzowe z kościoła w Korzennej. Teraz, wraz z innymi dziełami sztuki gotyckiej i renesansowej, zachwycają oczy zwiedzających muzealną galerię przy ul. Kanoniczej. Przeniesiono je tu w 2007 r., gdy po kilkuletnim remoncie w Pałacu Biskupa Erazma Ciołka otwarto kolejny oddział Muzeum Narodowego, prezentujący sztukę Rzeczypospolitej Obojga Narodów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.