Albertynki. – Jeśli nie dajemy ubogim Boga, to dajemy za mało – mówi z przekonaniem s. Agnieszka Koteja.
Siostra Edyta codziennie o 11.00 odmawia w jadłodajni Różaniec z niektórymi osobami czekającymi na ciepły posiłek
Ks. Ireneusz Okarmus /Foto Gość
Istnieje wiele instytucji, które w statucie mają wpisane pomaganie bezdomnym. Robią to również na co dzień siostry albertynki. Ich działalność wyróżnia troska o sprawy duchowe tych, którym pomagają zaspokoić głód ciała.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.