On szuka nas jako pierwszy

Monika Łącka

publikacja 04.06.2015 23:42

- Bądź uwielbiony, Panie, za to, że zostawiłeś nam siebie, i że nasze życie jest pielgrzymką ku Tobie - zachęcali do dziękczynienia młodzi mieszkańcy Podhala, którzy w Boże Ciało przyjechali na krakowskie Piaski Nowe.

On szuka nas jako pierwszy Podczas błogosławieństwa Jezus w Najświętszym Sakramencie dotykał serc uczestników koncertu Monika Łącka /Foto Gość

Tego dnia wieczorem w parafii Matki Bożej Różańcowej odbył się II koncert uwielbienia "Chcę widzieć Twoją twarz". Modlitwę prowadziła pochodząca z Nowego Targu Wspólnota "Dziewiczy Orszak Baranka". Jak przekonują, to, że spotkali się kiedyś i tworzą jedną całość, jest dziełem Boga i dowodem na to, że On pośród nich jest, a oni są Jego "małą trzódką" działającą po to, by razem Boga szukać, zadawać pytania, słuchać Jego słowa, wielbić Go i głosić Ewangelię samym sobie i całemu światu.

- Jeśli myślisz, że jesteś niegodny tego, by Bóg cię kochał, to podejdź do Niego, spójrz w Jego oblicze i przekonaj się, że w Jego sercu jest ogrom miłości. Także do ciebie. On kocha cię jak swoją córkę i swojego syna. Uklęknij więc przy Nim i przytul się do Jego Serca - zapraszali wszystkich, którzy szczelnie wypełnili kościół, by nie bali się zbliżyć do Jezusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie, w ogromnej, stojącej na środku świątyni monstrancji.

Ci, którzy na to zaproszenie odpowiedzieli, namacalnie wręcz czuli, jak Chrystus dotyka ich serc. Duch Święty mocno bowiem działał, czego owocem były m.in. spoczynki w Duchu Świętym.

- Szósty rozdział Ewangelii według św. Jana pokazuje nam, że zanim podejmiemy decyzję, czy chcemy w swoim życiu wybrać Boga, powinniśmy zauważyć, że przecież jesteśmy już wybrani przez Niego. To nie my mamy szukać Boga, ale to On nas szuka i to On działa w naszym życiu jako pierwszy. Nie zawsze mamy tego świadomość i nie zawsze Mu na to pozwalamy - mówił z kolei bp Grzegorz Ryś, który podczas wieczoru uwielbienia głosił kerygmat.

- Czasem wydaje nam się, że robimy coś dla Boga, a tak naprawdę są to rzeczy, pod którymi Bóg wcale nie może się podpisać. Dlatego, przychodząc na modlitwę, warto przynieść Mu czystą kartkę, a nie zapisaną tym, co chcemy Mu powiedzieć i o co poprosić. Po co ta czysta kartka? Po to, by w pełni zaufać Bogu, a nie tylko mówić, nie pozwalając Mu dojść do słowa. By pozwolić Bogu zapisać ją tym, co On dla nas przygotował - zachęcał bp Ryś, dodając, że tylko taka postawa czyni z nas ludzi "pouczalnych", tzn. takich, którzy się na słowo Boga otwierają. - Jego słowo ma być wypisane w naszych sercach i w umyśle. Dopóki pozostaje tylko zapisane w książce (Pisma Świętego), dotąd jesteśmy na nie zamknięci. A od tego, czy poddamy się działaniu Boga, zależy strasznie dużo. Strasznie, bo nie chodzi o dziś ani o jutro, ale o życie wieczne - przekonywał bp Grzegorz.

Wieczór zakończył się błogosławieństwem, podczas którego kapłan chodził pomiędzy wzruszonymi ludźmi z Najświętszym Sakramentem.