Boży gaz do dechy

Jan Głąbiński

|

Gość Krakowski 26/2015

publikacja 25.06.2015 00:00

– Trzeba mieć szacunek do drogi i do drugiego,
który jest na drodze. Rutyna i zbytnia pewność
mogą zabić – mówi ks. Tomasz Stec, chyba najszybszy ksiądz w naszej archidiecezji.

Ks. Tomasz Stec w czasie V Zlotu Motocyklistów w parafii w Miętustwie,
gdzie kiedyś był wikarym Ks. Tomasz Stec w czasie V Zlotu Motocyklistów w parafii w Miętustwie,
gdzie kiedyś był wikarym
Jan Głąbiński /Foto Gość

Ale trzeba też czerpać radość z tego, co się robi, trzeba czasem poczuć się wolnym – dodaje kapłan. Jego pasja zaczęła się bardzo zwyczajnie, jak to u młodego chłopaka. – Najpierw mały motocykl i pierwsze fascynacje. Po seminarium można było wrócić do tego, co się w sercu nosiło. I teraz, mimo wielu obowiązków, staram się w miarę możliwości jeździć i włączać się w życie motocyklistów – cieszy się ks. Tomasz.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.