Pytania z wszystkich kontynentów

Miłosz Kluba

|

Gość Krakowski 29/2015

publikacja 16.07.2015 00:00

Światowe Dni Młodzieży. O kolejnych wersjach językowych hymnu ŚDM i o tym, jak episkopaty poszczególnych krajów przygotowują się do spotkania młodych w Polsce, z Dorotą Abdelmoulą z sekretariatu generalnego komitetu organizacyjnego ŚDM Kraków 2016 rozmawia Miłosz Kluba

 – Zarówno te kraje, które przysyłają dużą liczbę pielgrzymów, jak i te, z których przyjedzie bardzo mała grupa, patrzą na Światowe Dni Młodzieży i na kraj gospodarzy z równą uwagą – przekonuje Dorota Abdelmoula – Zarówno te kraje, które przysyłają dużą liczbę pielgrzymów, jak i te, z których przyjedzie bardzo mała grupa, patrzą na Światowe Dni Młodzieży i na kraj gospodarzy z równą uwagą – przekonuje Dorota Abdelmoula
Roman Koszowski /Foto Gość

Miłosz Kluba: Od premiery hymnu „Błogosławieni miłosierni” minęło niespełna pół roku. Jak szerokie kręgi zdążył on już zatoczyć?

Dorota Abdelmoula: Są już wersje łotewska, słowacka, hiszpańska (przygotowana w Argentynie) i rosyjska – ekumeniczna, przygotowana wspólnie przez młodzież katolicką, protestancką i prawosławną. Tworzy się wersja angielska, przygotowywana przez konferencje episkopatów Stanów Zjednoczonych, Australii, Anglii i Walii oraz Irlandii. Wiemy też, że w Brazylii powstaje wersja portugalska, nagrywane są wersje francuska, ukraińska. Są też dwa wykonania arabskie – jedno przygotowane w Jordanii przez wspólnotę Fountain of Love, drugie – w Libanie przez wspólnotę młodzieży karmelitańskiej Jesus Ma Joie. Swoje tłumaczenie chcą też przygotować młodzi w Korei – ci sami, którzy zajmowali się oprawą muzyczną Azjatyckich Dni Młodych i spotkania z papieżem Franciszkiem w ubiegłym roku. To pokazuje, jak duże jest zainteresowanie Światowymi Dniami Młodzieży i jaka jest ich ranga, skoro młodzi już teraz chcą ten hymn śpiewać i się nim modlić, a nagrania przygotowują doświadczone grupy muzyczne, profesjonaliści, krajowe duszpasterstwa młodzieży. Z drugiej strony cieszy nas, że hymn staje się popularny po prostu w szkołach, parafiach, małych grupach – wszędzie tam, dokąd chcemy dotrzeć z zaproszeniem na ŚDM.

Można przewidzieć, ile w sumie pojawi się tłumaczeń hymnu krakowskich ŚDM?

Nie mamy takich statystyk, ale jego fenomenem jest to, że młodzi z całego świata modlą się nim wspólnie, jednym głosem, podczas spotkania z papieżem. Nam, jako organizatorom, zależy przede wszystkim, żeby powstały wersje w 9 oficjalnych językach ŚDM. Oprócz polskiego, będą to: angielski, francuski, niemiecki, hiszpański, włoski, portugalski, ukraiński i rosyjski. O ich przygotowanie poprosiliśmy konferencje episkopatów poszczególnych krajów. Pozostałe tłumaczenia rodzą się samoistnie.

Co wpływa na tak dużą popularność nie tylko samego hymnu, ale całych Światowych Dni Młodzieży organizowanych właśnie w Krakowie?

To między innymi zasługa polskich misjonarzy. W krajach, gdzie pracują, wiele osób patrzy na Polskę przez pryzmat ich posługi. Także postać św. Jana Pawła II i kult Bożego Miłosierdzia są bardzo popularne na świecie. To przekonuje młodych z wielu krajów i sprawia, że Polska nie jest dla nich anonimowa – kojarzy im się z Bożym miłosierdziem i jego apostołami.

Z jakich krajów możemy się spodziewać gości?

W ostatnich edycjach ŚDM brali udział przedstawiciele prawie 200 państw. Zarówno te kraje, które przysyłają dużą liczbę pielgrzymów, jak i te, z których przyjedzie bardzo mała grupa, patrzą na Światowe Dni Młodzieży i na kraj gospodarzy z równą uwagą. Na przykład dla Republiki Środkowej Afryki, która chciałaby wysłać do nas 70 przedstawicieli, jest to wyzwanie na skalę całego społeczeństwa chrześcijańskiego w tym kraju. Te kilkadziesiąt osób będzie reprezentowało całą wspólnotę Kościoła w RŚA. Ten wyjazd to dla nich wielkie wyzwanie logistyczne – wielu z nich po raz pierwszy będzie miało wyrobione dokumenty tożsamości. Skontaktowało się z nami już ponad 40 krajów. Najliczniej reprezentowane będą Włochy (100–120 tys. pielgrzymów), Francja (ok. 60 tys. pielgrzymów), liczny udział zapowiadają też Niemcy, Hiszpania, Wielka Brytania, Irlandia, Czechy, Słowacja. Wiele grup przyjedzie także z krajów pozaeuropejskich, które mają doświadczenie poprzednich ŚDM – z Kanady, Australii, Stanów Zjednoczonych, Argentyny. Będą też kraje, pamiętające niedawne spotkania z papieżem (Korea, Bośnia i Hercegowina). Współpracujemy także m.in. z Papieską Fundacją „Pomoc Kościołowi w Potrzebie”, która chce wesprzeć udział w ŚDM przedstawicieli krajów, gdzie Kościół jest prześladowany. Wielu pielgrzymów spodziewamy się także ze Wschodu – zarówno z Kościoła rzymskokatolickiego, jak i greckokatolickiego. To z myślą o nich młodzież w polskich diecezjach od wielu miesięcy prowadzi projekt Bilet dla Brata.

Jak te wstępne szacunki wpływają na przygotowania, organizację całego wydarzenia?

To jest wielkie wyzwanie i szansa dla nas wszystkich – nie tylko dla komitetu organizacyjnego, ale też dla rodzin, które przyjmą pielgrzymów do swoich domów. Możemy poznać Kościół powszechny dosłownie nie wychodząc z domu, a tylko otwierając jego drzwi. Owszem, wiążą się z tym wyzwania – możemy zastanawiać się, jak porozumiemy się z młodzieżą np. z Korei Południowej czy Konga. Myślę, że warto skorzystać z tego, że Polacy – podobnie, jak ich rówieśnicy z innych krajów – od najmłodszych lat uczą się języków obcych i jeśli obawiamy się takich trudności, możemy poprosić o pomoc sąsiada, siostrzeńca, wnuczka, kogokolwiek. Może zgodzi się pomóc przez te kilka dni w tłumaczeniach z angielskiego czy francuskiego i w ten sposób zaangażuje się w ŚDM?

Jakie ułatwienia są przygotowywane od strony urzędowej?

Współpracujemy ze specjalnie powołanym zespołem rządowym zajmującym się przygotowaniami do wizyty papieskiej. W ramach tych wspólnych działań kontaktujemy się m.in. z MSZ w zakresie obsługi wizowej, która jest dla nas dużym wyzwaniem. Klimat tych rozmów jest bardzo przyjazny i będziemy dokładali wszelkich starań, żeby te procedury ułatwić na tyle, na ile pozwala na to prawo. Sprawę ułatwia fakt, że pielgrzymi, którzy potrzebują wiz, to zwykle niewielkie grupy, wybrane przez krajowych duszpasterzy młodzieży. Są to „najlepsi z najlepszych”, których tożsamość ani cel wyjazdu z reguły nie budzą wątpliwości.

O co pytają pielgrzymi z zagranicy?

Piszą do nas episkopaty poszczególnych krajów, wspólnoty, ruchy, zakony, diecezje, ale też pojedynczy ludzie – takich maili jest bardzo dużo. Pytają, jak zostać pielgrzymem, jak zostać wolontariuszem, piszą, że chcieliby się zaangażować. Pojawiają są też pytania o nasze zwyczaje, o polską duchowość, świętych, których warto „spotkać” podczas wizyty w Polsce. Widać, że ŚDM to nie jednorazowa impreza, ale ważny element duszpasterstwa młodych w Kościele na całym świecie. Dostajemy sygnały z diecezji z całego kraju, że wielu młodych kontaktuje się z nimi, wielu już przyjeżdża, by wcześniej poznać nasz kraj. Są to czasem bardzo egzotyczne grupy z krajów takich, jak Wietnam, Trynidad i Tobago czy Wyspa Wielkanocna, z której planuje przyjechać 12 osób. Szykują się naprawdę wszystkie kontynenty.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.