Anioły o twarzach młodych Węgrów

Bogdan Gancarz


|

Gość Krakowski 30/2015

publikacja 23.07.2015 00:00

Zapomniany artysta. Jak syn ubogiego rolnika spod Kalwarii Zebrzydowskiej stał się wybitnym malarzem.


Kościół polski w Budapeszcie. Orzeł biały uformowany z postaci aniołów Kościół polski w Budapeszcie. Orzeł biały uformowany z postaci aniołów
Małgorzata Malciak

Karol Malczyk, rodem z Bar-
wałdu Średniego, był przez wiele lat postacią zapomnianą, choć jest autorem licznych malowideł sakralnych w świątyniach Polski, Węgier, Kanady i Stanów Zjednoczonych. Teraz wraca do pamięci rodaków ze swojej bliższej ojczyzny, dzięki wysiłkowi jednego księdza, jednego ambasadora i dwóch nauczycielek.
„Nikt nie jest prorokiem we własnym kraju” – powiada starożytna sentencja. Kilka pokoleń mieszkańców Kalwarii Zebrzydowskiej i okolic, modląc się w niewielkim kościele parafialnym św. Józefa, spoglądało na wypełniające jego wnętrze, mieniące się barwami malowidła w stylu młodopolskim. Uwagę zwracały szczególnie postacie aniołów. Prawie nikt nie wiedział jednak, że namalował je w 1937 r. ich krajan z podkalwaryjskiego Barwałdu Średniego Karol Malczyk, w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych uczeń Władysława Jarockiego i Fryderyka Pautscha. Do ich pamięci powrócił zaś przez... Budapeszt.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.