Według legendy, ufundowali go zbójnicy. Faktem jest, że to oni „napadli” na kard. Karola Wojtyłę, żeby wspomógł budowę świątyni.
Maria Szewczyk pokazuje zdjęcie z audiencji u Jana Pawła II w 1983 r., kiedy przepraszała papieża za nowotarski „napad”, w którym brał udział jej mąż
Jan Głąbiński /Foto Gość
Na cmentarzu w Nowym Targu, na północnym wzgórku zwanym „Działem”, stoi kościółek św. Anny. Wedle legendy zbójcy, idąc ze wschodu przez miasto, nieśli z sobą obraz św. Anny. Zmęczeni podróżą chcieli odpocząć, a obraz położyli na dużym pniu. – Na drugi dzień, gdy zabierali się w dalszą drogę, obraz nie pozwolił się ruszyć z miejsca. Był to moment nawrócenia zbójców, którzy tu postanowili zbudować kościółek – opowiada Marek Fryźlewicz, wieloletni burmistrz miasta, z zamiłowania historyk. Kościół leży w granicach najstarszej miejskiej parafii pw. św. Katarzyny. Jego rektorem jest dawny proboszcz parafii św. Katarzyny ks. prał. Mieczysław Łukaszczyk.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.