Świat pod Giewontem

jg

|

Gość Krakowski 36/2015

publikacja 03.09.2015 00:00

Ulana z Ukrainy jest zachwycona gościnnością, Josef ze Słowacji cieszył się, że po polskiej stronie Tatr też jest tak pięknie. A Meksykanie długo robili sobie „słitfocie” na Kasprowym Wierchu.

 Meksykańska para na tle tatrzańskich grani Meksykańska para na tle tatrzańskich grani
Jan Głąbiński /Foto Gość

Nie sądziłem, że i wy macie takie piękne góry! Cieszę się, że mogę tutaj być i jeszcze podhalańskiego zbója się nauczyć – mówi Josef ze słowackiego zespołu, który przyjechał do Zakopanego. Dla Ulany z Ukrainy przyjazd tu to ciekawa przygoda. – Tyle wokół nas się dzieje! Wszyscy pytają, jak sobie radzimy, a i chętnie poznają ukraiński folklor. Takie festiwale to możliwość wymiany doświadczeń, jak najatrakcyjniejszego pokazania swojego kraju, jego poszczególnych regionów – podkreśla.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.