Pałac Wołodkowiczów sprzedany

Bogdan Gancarz

publikacja 30.10.2015 10:29

Poczta Polska sprzedała zabytkowy budynek w centrum Krakowa. Pałac Wołodkowiczów obok Dworca Głównego przejdzie w ręce prywatne.

Pałac Wołodkowiczów sprzedany Pałac Wołodkowiczów urzeka pięknem. Czy nie zostanie zeszpecony? Bogdan Gancarz /Foto Gość

Od lat 50. ub. wieku w budynku znajdującym przy ul. Lubicz 4, w sąsiedztwie dawnej siedziby Dworca Głównego PKP, mieścił się Urząd Pocztowy Kraków 53. Budynek ma 1185 mkw. powierzchni użytkowej. Na razie nie ujawniono, kto jest nabywcą. W pałacu mają się znaleźć sklepy z luksusową biżuterią, odzieżą, obuwiem oraz restauracja. Poczta wynajmie jednak jego część na swoją placówkę.

Budynek zostanie przebudowany. Właściciel nie będzie mógł jednak zrobić tego według swego widzimisię. - Na I piętrze zachowały się dekoracje stiukowe i elementy ozdobnej stolarki, w tym drewniane posadzki. Zachowanie tego wszystkiego winien brać pod uwagę nabywca - zaznaczył dr Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków. - Właściciel budynku otrzyma od nas wytyczne konserwatorskie. Konieczne będzie np. dokonanie badań, które stwierdzą, czy nie zachowały się malowidła ścienne znajdujące się niegdyś w tym budynku. Nowy właściciel nie mógłby również dokonywać przebudów deformujących zabytkowy układ wnętrz - dodał J. Janczykowski.

Pałac Wołodkowiczów ma bardzo ciekawą historię. Należał pierwotnie do znanego krakowskiego lekarza prof. Macieja Brodowicza, rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego. Później kupiło go Towarzystwo Kolei Krakowsko-Górnośląskiej, które na tej samej działce zbudowało obok pałacu budynek Dworca Głównego. Od 1851 r. gmach należał do Piotra Moszyńskiego, Sybiraka, znanego dobrodzieja i kolekcjonera. Przechowywał tu m.in. swoje cenne zbiory. W 1884 r. pałac kupili Władysław i Zofia Wołodkowiczowie, polscy ziemianie z Ukrainy.

- Przy okazji przebudowano go gruntownie pod kierunkiem architektów Tadeusza Stryjeńskiego i Władysława Ekielskiego w stylu eklektyzmu francuskiego. W takiej formie przetrwał do dziś - mówi Jarosław Kazubowski, krakowski historyk sztuki i publicysta.

Bywał tu m.in. Henryk Sienkiewicz, który był narzeczonym, potem zaś krótkotrwałym mężem przybranej bratanicy Władysława Wołodkowicza - Marii Romanowskiej-Wołodkowiczówny.

Zofia Wołodkowiczowa, po śmierci męża i syna, stała się jedyną spadkobierczynią majątku. Została zamordowana w 1900 r. W testamencie nakazała sprzedaż pałacu przy ul. Lubicz i przekazanie większości należnej sumy krakowskim siostrom sercankom. Już wcześniej była ich dobrodziejką, fundując m.in. klasztor sercanek przy ul. Garncarskiej.

Pałac po 1945 r. znalazł się w posiadaniu Skarbu Państwa, który przekazał go później we władanie Poczcie Polskiej.

Czytaj także:

Transakcja całkiem możliwa