Kaznodzieja

ks. Jacek Stryczek

|

Gość Krakowski 45/2015

publikacja 05.11.2015 00:00

Największa różnica pomiędzy księdzem polskim i amerykańskim widoczna jest w czasie kazania.

U nas kazania są bardzo niedbałe. Niewielu księży pasjonuje się kaznodziejstwem. Amerykański ksiądz, który zwykle dużo mniej pracuje w stosunku do polskiego, jest wszechstronnie wyszkolonym mówcą. Bo kaznodzieja to mówca, pracuje słowem. Jest w to wpisana i wiedza o słuchaczach, i znajomość konkretnych form retorycznych. Bycia mówcą można się nauczyć, jest taka wiedza. Z niewiadomych powodów to prawie w ogóle nie rusza polskich księży. Chętnie podnosi się kwestię męczeństwa w konfesjonale, ale nie ma zwyczaju oceniania jakości kazań.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.