Trzy ofiary pożaru w Prusach

publikacja 09.12.2015 13:45

Trwa ustalanie przyczyn pożaru, który wybuchł nad ranem w domu jednorodzinnym.

Trzy ofiary pożaru w Prusach W pożarze zginęły trzy osoby Henryk Przondziono /Foto Gość

Zauważył go jeden z domowników, który ok. godz. 5 nad ranem wracał z pracy. Straż pożarna na miejsce dotarła 10 minut po otrzymaniu zgłoszenia.

- W chwili naszego przybycia pożar był już bardzo rozwinięty, płomienie wychodziły z okien. Do środka weszliśmy przez drzwi balkonowe na pierwszym piętrze, gdzie odnalezione zostały dwie osoby - 24-letnia kobieta i 2,5-letnie dziecko. Niestety, nie udało się ich uratować - informuje kpt. Sebastian Woźniak, rzecznik prasowy małopolskiego komendanta wojewódzkiego PSP.

Wcześniej strażakom udało się wyprowadzić z płonącego domu 69-letniego mężczyznę. Pomimo szybkiej akcji pogotowania ratunkowego, i jego nie udało się uratować.

Przyczyny śmierci trzech ofiar pożaru są jeszcze ustalane, podobnie jak i przyczyny samego pożaru. - Prawdopodobnie szybkiemu rozprzestrzenieniu się ognia i wysokiej temperaturze sprzyjały m.in. styropianowe kasetony znajdujące się pod sufitem - mówi S. Woźniak.

W domu, który całkowicie spłonął, mieszkało w sumie 8 osób - 5 (łącznie z domownikiem, który zauważył ogień) trafiło do szpitali. - Są to 4 osoby dorosłe i jedno dziecko. Poszkodowani są w dobrym stanie ogólnym, po narażeniu na zadymienie, mają jedynie urazy i potłuczenia, które powstały podczas ucieczki z domu przez okno - wyjaśnia Joanna Sieradzka, rzecznik prasowy krakowskiego Pogotowia Ratunkowego.

- W ubiegłym roku w ponad 1600 pożarach w całej Polsce zginęło aż pół tysiąca osób. Tylko w ubiegłym miesiącu w całym kraju było aż 12 ofiar ognia, w tym 3 osoby w Małopolsce. Po dzisiejszym pożarze tragiczny bilans wzrósł o kolejne 3 osoby. Dlatego po raz kolejny prosimy o doposażenie domu w czujniki dymu, które wydając głośny dźwięk, mogą uratować życie. To naprawdę ważny element wyposażenia domu, bo najczęściej ludzie giną podczas snu, gdy nie wiedzą, że dzieje się coś złego - apeluje kpt. Woźniak.

Warto dodać, że nie był to jedyny pożar, z jakim nad ranem walczyli małopolscy strażacy. Ogień wybuchł też w jednym z budynków Młodzieżowego Domu Kultury przy al. 29 Listopada w Krakowie. Na szczęście nikt tam nie ucierpiał.