Są perłami architektonicznymi w skali światowej, ale o ich rewitalizację coraz trudniej. A mieszkańcy buntują się przeciwko biurokracji i nakazom konserwatora zabytków.
Zabudowa miejscowości to skarb budownictwa Podhala.
Niestety, jej ochrona nie wygląda najlepiej
Jan Głąbiński/Foto Gość
To wcale nie tak, że konserwator zabytków wszystkiemu jest przeciwny. Wręcz odwrotnie, zależy nam bardzo, aby w domach góralskich nieprzerwanie mieszkali Podhalanie. Pamiętajmy jednak, że są to obiekty zabytkowe, w sumie jest ich ponad 100. Wszelkie prace muszą być z nami uzgadniane – podkreśla na wstępie Paweł Dziuban z nowotarskiej delegatury Małopolskiego Konserwatora Zabytków.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.