Stworzone w ogniu

Bogdan Gancarz

publikacja 14.01.2016 21:11

Kilkaset kompozycji ceramicznych zdobiących budynki w Krakowie i Małopolsce dokumentuje album "Kolor i blask" autorstwa Bożeny Kostuch.

Stworzone w ogniu Prezentacja albumu odbyła się w holu kina "Kijów" na tle ściany z kompozycją ceramiczną projektu Krystyny Zgud-Strachockiej Grzegorz Kozakiewicz

Autorka jest kustoszem Muzeum Narodowego w Krakowie, które wydało album. Publikację zaprezentowano w czwartek 14 stycznia w holu krakowskiego kina "Kijów".

- Wybraliśmy to miejsce nieprzypadkowo. Jedną ze ścian okrywa monumentalna kompozycja ceramiczna, zaprojektowana w 1965 r. przez Krystynę Zgud-Strachocką - powiedziała B. Kostuch.

Kompozycja K. Zgud-Strachockiej ma 300 m kw. powierzchni. - Jestem z wykształcenia projektantką wnętrz. Praca nad kompozycją w kinie "Kijów" trwała  pół roku. Płytki ceramiczne, z których ją ułożono, powstały w spółdzielni ceramicznej „Kamionka” w Łysej Górze k. Brzeska, gdzie kierownikiem artystycznym był Bolesław Książek. Mam satysfakcję, że mogłam się w tej pracy wyżyć artystycznie do woli - powiedziała autorka kompozycji.

Autorka albumu, który ma nie tylko charakter ilustracyjny, lecz jest przede wszystkim monografią naukową, pracowała nad nim przez kilka lat. Na kilkuset stronach książki udokumentowała kompozycje ceramiczne wykonane po 1945 r. na terenie całej Małopolski. Niekiedy nazywa się je "tworzonymi w ogniu", ze względu na to, że komponowano je z wypalanych płyt ceramicznych. - Ich projektantami byli często wybitni artyści. Kilkaset udokumentowanych przeze mnie kompozycji pochodzi ze 152 budynków w 32 miejscowościach. Znajdują się przede wszystkim w Krakowie, lecz także w Chrzanowie, Rabce, Suchej Beskidzkiej i Zakopanem - powiedziała B. Kostuch.

Stworzone w ogniu   Album zawiera opisy kilkuset kompozycji ceramicznych na 152 budynkach w Małopolsce Grzegorz Kozakiewicz - Kompozycje ceramiczne projektowano z myślą o konkretnych budynkach. Nie były jednak jedynie ozdobnikami. Mamy do czynienia z oryginalnymi dziełami sztuki, w których dostrzegamy z jednej strony styl, ducha epoki, a z drugiej - oryginalność i indywidualizm” -  dodał dr Andrzej Siwek z krakowskiego oddziału Narodowego Instytutu Dziedzictwa.

W Krakowie, prócz wspomnianej kompozycji w kinie "Kijów", ceramiczne kompozycje plastyczne znajdują się m.in. na biurowcu "Biprostalu" (autorka Celina Styrylska-Taranczewska), na teatrze "Bagatela" (Witold Skulicz), na gmachu sądów (Ewa Żygulska) i na Szpitalu im. Jana Pawła II (Czesław Dźwigaj).

Niestety, nie wszystkie powojenne kompozycje ceramiczne się zachowały. Nie zawsze są bowiem doceniane przez obecnych właścicieli, przebudowujących je niejednokrotnie. - Tymczasem warto je chronić, gdyż są częścią naszego dziedzictwa kulturowego. Mam nadzieję, że moja książka przyczyni się do tego, że ewentualne decyzje o usunięciu choćby jednej ceramicznej dekoracji architektonicznej zostaną poprzedzone refleksją na temat ich wartości - powiedziała B. Kostuch.

W swojej książce pokazała jedynie kompozycje w świeckich obiektach architektonicznych. - Są one bowiem, w przeciwieństwie do obiektów sakralnych, najbardziej narażone na zniszczenie lub uszkodzenie przy przebudowach. W kościołach i klasztorach Małopolski znajduje się bardzo wiele cennych ceramicznych kompozycji plastycznych. Mam nadzieję, że kiedyś również je opiszę. W "Kolorze i blasku" opublikowałam fotografię monumentalnej ściany w kościele w Sieprawiu, z okładziną ceramiczną zaprojektowaną przez wybitnego malarza prof. Janusza Trzebiatowskiego - mówiła.

- To była pierwsza w Polsce abstrakcyjna kompozycja ceramiczna umieszczona w kościele. Dalekowzroczną decyzję zatwierdzającą jej umieszczenie w kościele w Sieprawiu podjął osobiście kard. Karol Wojtyła. Długo się jednak nad tym zastanawiał - powiedział nam prof. Trzebiatowski.