Imigracyjne interesy Polski

Dominika Cicha

publikacja 18.04.2016 18:28

W Krakowie debatowano o palących sprawach imigracji do Polski i Unii Europejskiej.

Imigracyjne interesy Polski Debatowano w krakowskim Pałacu Krzysztofory. Organizatorem był prof. Ryszard Legutko (pierwszy z lewej), poseł do Parlamentu Europejskiego Dominika Cicha /Foto Gość

W Muzeum Historycznym Miasta Krakowa 18 kwietnia odbyła się konferencja: ”Repatrianci czy imigranci? Kierunki polityki migracyjnej Polski i Unii Europejskiej”.

- Nasza konferencja jest poświęcona dwóm kwestiom, które się czasami łączy ze sobą, a czasami traktuje zupełnie oddzielnie. Z jednej strony jest to imigracja, która stała się w tej chwili jednym z głównych problemów w Europie. Z drugiej strony mamy kwestię repatriantów, czyli problem potomków ludzi, których Polska opuściła, bo granice po wojnie zostały przesunięte, albo którzy znaleźli się tam zesłani przez okupanta - mówił prof. Ryszard Legutko, poseł do parlamentu Europejskiego, organizator spotkania.

W Pałacu Krzysztofory dyskutowali m.in.: prof. Adrienne Körmendy - konsul generalny Węgier w Krakowie, Jakub Skiba - sekretarz stanu w MSWiA, Jan Dziedziczak - sekretarz stanu w MSZ, Zdzisław Krasnodębski - socjolog, poseł do Parlamentu Europejskiego  i Aleksandra Ślusarek, prezes Związku Repatriantów RP.

Stanowisko rządu polskiego wobec repatriantów zaprezentował wiceminister Jan Dziedziczak. - Jako Ministerstwo Spraw Zagranicznych przede wszystkim staramy się prowadzić politykę polonijną na wielu szczeblach. Chcemy naszych rodaków odnaleźć, podtrzymywać tę więź wspólnotową - zapewnił.

- To prowadzi się chociażby przez politykę kulturalną. Utrzymywanie więzi historycznych, edukacja, kwestie materialne jak budowa domów polskich, wsparcie finansowe organizacji czy wreszcie media polonijne - to wszystko jest zadaniem MSZ - wyjaśnił wiceminister.

Zapewnił o otwartości na osoby o polskich korzeniach, które zamierzają przyjechac do naszego kraju.

- Polityka otwartych drzwi to jest polityka MSZ wobec Polonii i zwłaszcza tych członków naszej wspólnoty, którzy chcą przyjechać do Polski i tu zamieszkać. Do tych, którzy wyjechali w ostatnich latach mówimy: wracajcie, czekamy na was. A do tych, którzy z różnych względów mieszkają poza granicami, na wschód od naszego kraju, mówimy: stworzymy wam dobre warunki. Jesteście mile widziani! - mówił J. Dziedziczak.

Natomiast kwestię imigracji w Europie analizie poddał Jakub Skiba.

- Wchodzimy w absolutnie decydującą sferę dyskusji dotyczącej migracji w całej Europie. W związku z tym istnieje nagląca potrzeba, aby ta kwestia stała się przedmiotem poważnej debaty publicznej. Wciąż mam taki niedosyt, że za dużo jest w tych sprawach sensacji, newsa i doraźnej walki politycznej, a stanowczo za mało głębokiej refleksji dotyczącej interesów Polski - mówił.

- Wszystko na to wskazuje, że mamy do czynienia z całkiem dobrze opracowaną strategią ekonomiczno-demograficzną, która opiera się na trzech wymiarach - dodał.

Pierwszy wymiar tej strategii - jak tłumaczył J. Skiba - jest związany z kryzysem demograficznym. Europejczycy coraz rzadziej chcą mieć dzieci, dlatego braki demograficzne trzeba będzie uzupełnić napływem ludności z zewnątrz.

Drugi wymiar wiceminister określił mianem makroekonomicznego. - Pożądaną kwestią nie są ręce do pracy, ale konsumenci. Tylko w ten sposób można stymulować wzrost gospodarczy. Trzeba więc ściągnąć jak najwięcej osób. Sam fakt, że będą wydawali pieniądze na podstawowe produkty, wyrwie gospodarkę z bardzo niebezpiecznego kręgu - zauważył.

Trzeci wymiar zarządzania Europą jest związany z próbą roztopienia wszystkiego w amalgamacie lewicowo-liberalnym i absolutnie świeckim. - Wobec takiej koncepcji wszyscy, którzy się sprzeciwiają przyjmowaniu na wielką skalę imigrantów, jawią się jako element odstający od postępu, który ma nas czekać w przyszłości. Rząd nie zamierza się na to zgodzić - zapewnił J. Skiba.

Wiceminister podkreślił też, że obecnie nie ma w Polsce akceptacji dla przyjmowania imigrantów z Bliskiego Wschodu. - To nie jest kwestia humanitaryzmu, ale refleksji społeczeństwa dotyczącej przyszłości naszego kraju. Nie tak sobie wyobrażaliśmy Europę i nie tak sobie wyobrażaliśmy miejsce Polski w Europie - zauważył.

Z kolei Zdzisław Krasnodębski, charakteryzując politykę migracyjną Niemiec, zaproponował dla Polski kilka rozwiązań. - Nie pokazujmy repatriacji i imigracji alternatywnie. Powinniśmy zintensyfikować nasze wysiłki, by przyjmować ludzi o pochodzeniu polskim, ale z drugiej strony powinniśmy uprawiać politykę migracyjną. Możemy przyjmować ludzi bliskich nam kulturowo, językowo - mówił.

Zalecił też, by Polacy szukali sojuszników na arenie międzynarodowej i nie uprawiali polityki defensywnej. - Rozmawiajmy z ludźmi z innych krajów, z partiami, organizacjami społecznymi, które widzą zagrożenia - zachęcał.