Czekając na Ducha

Paulina Smoroń

publikacja 15.05.2016 12:15

Żeby lepiej przeżyć wigilię Zesłania Ducha Świętego, krakowskie duszpasterstwa akademickie przygotowały coś wyjątkowego. Były czuwania, konferencje, adoracje, a nawet specjalna modlitwa do 14 krakowskich świętych.

Czekając na Ducha Podczas czuwań Duch Święty wręcz przechadzał się pomiędzy rozmodloną młodzieżą Paulina Smoroń /Foto Gość

W nocy z soboty na niedzielę całe Stare Miasto czekało aż w końcu zjawi się On - Duch Święty. W bazylice oo. franciszkanów młodzi rozpoczęli modlitwę nieszporami i uwielbieniem. Tuż po nich przyszedł czas na konferencję o. Tomasza Czajki OFMConv., który mówił o ogromnej wrażliwości Ducha Świętego. - Jego pragnieniem jest być blisko nas - zauważył, przywołując zakończenie 2. Listu św. Pawła do Koryntian.

- My często widzimy Ducha Świętego, jak On manifestuje swoje dary, jak przychodzi z mocą - zauważył i dodał, że niejednokrotnie robi to na nas duże wrażenie. Przekonywał też, że jednak mimo swojej potężnej siły Duch Święty jest wrażliwy, a my bardzo łatwo możemy Go zasmucić. Wszystko dlatego, że mieszkając w naszych sercach i jednocześnie będąc z nami w bardzo bliskich relacjach, Duch Święty jest niezwykle delikatny i czuły.

Czym w takim razie możemy Go zasmucić? Każdym naszym wejściem w grzech, bo właśnie to rani naszą relację z Nim. On przecież towarzyszy nam w każdym momencie naszego życia i, jak tłumaczył o. Tomasz Czajka OFMConv., Duch Święty jest świadkiem wszystkich naszych spotkań z innymi ludźmi, jest przy każdej naszej rozmowie i w całej naszej codzienności. Nigdy nas nie opuszcza.

- Nawet jeśli robimy najbardziej wstrętne rzeczy, On nigdy od nas nie odejdzie, bo zawarł z nami przymierze. Nie obraża się na nas, kiedy my grzeszymy - zapewniał młodych. - On się smuci, że traci ciebie, twoją bliskość i twoje zaufanie, a nie dlatego, że złamałeś regulamin - wyjaśnił.

Z kolei w Kolegiacie św. Anny Duch Święty dosłownie przechadzał się wśród rozmodlonej młodzieży. Podczas Nabożeństwa Świadków młodzi modlili się do 14 wybranych świętych i błogosławionych z Krakowa o łaski Ducha Świętego. Do kościoła po kolei wnoszono ich relikwie i składano je na ołtarzu. Kiedy wszystkie relikwie znalazły się już wśród wiernych, wniesiono Najświętszy Sakrament. Towarzyszył temu poruszający śpiew litanii do wybranych świętych.

Następnie kapłani nakładali ręce na wiernych, prosząc, by Duch Święty wylał na nich te dary, których najbardziej potrzebują do świętości. To jednak nie wszystko! Po tym przyszedł czas na szczególną modlitwę o dary Ducha Świętego. Młodzi zabierając z ołtarza relikwiarze i świece, rozeszli się w różne miejsca kościoła, a kapłan z Monstrancją przechadzał się wśród wiernych.

Natomiast u oo. dominikanów przygotowania do Pięćdziesiątnicy trwały już od czwartku i, jak głosiło hasło przygotowanych na ten czas rekolekcji, wszystko było już gotowe! Na co? Na Jego przyjście! Trzydniowe rekolekcje zakończyły się właśnie w wigilię Zesłania Ducha Świętego. Na początku sobotniego czuwania odśpiewano Akatyst. Potem młodzi wysłuchali konferencji wygłoszonej przez Patrycję Furman ze wspólnoty Janki, a swoje oczekiwanie zakończyli Mszą św. o północy oraz uwielbieniem tuż po niej.

Tego wieczoru nie mogło zabraknąć również modlitwy wstawienniczej. Poruszające śpiewy w czasie uwielbienia przepełniały cały kościół, a wzniesione wysoko ręce młodych pokazały, że również oni są gotowi na spotkanie z Nim.