Tańczyli, a prowadził ich Pan!

Paulina Smoroń

publikacja 15.05.2016 22:47

Na krakowskim Rynku wodzireje ledniccy, organizując już po raz 6. "fishmob", dziękowali Bogu za Jana Pawła II.

Tańczyli, a prowadził ich Pan! Widok kilkudziesięciu tańczących młodych osób robił na przechodniach niemałe wrażenie i zarażał radością Paulina Smoroń /Foto Gość

W tym roku to przepełnione radością wydarzenie miało wymiar szczególny. Dziękując Bogu tańcem za dar życia papieża Polaka, tuż przed rocznicą jego urodzin, uczestnicy nie tylko zapraszali na Spotkanie Młodych, które odbędzie się 4 czerwca na Polach Lednickich, ale także zachęcali do udziału w Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie.

Świętowanie urodzin Jana Pawła II wodzireje ledniccy, wolontariusze ŚDM i zaproszeni do zabawy przechodnie zaczęli od poloneza, który wyruszył spod kościoła Mariackiego. Jak przekonywał Józef Hojna, wodzirej lednicki, tego dnia w tańcu wszystkich prowadził Pan, a w pierwszej parze tanecznego orszaku szli Jan Paweł II i o. Jan Góra.

Uczestnicy tego radosnego wydarzenia zaprezentowali też tańce lednickie, a wśród nich m.in. "Nie lękajcie się" ze słowami Jana Pawła II, "Tak, Tak, Panie" czy "Prośbę do Ducha Świętego". Wykonali też układ stworzony specjalnie do hymnu Światowych Dni Młodzieży 2016, którego powstanie łączy się z ciekawą historią.

Jak opowiadał Józef Hojna, pomysł stworzenia choreografii do tego utworu bardzo mu się spodobał, jednak przez prawie rok nie był w stanie nic wymyślić. Dopiero kiedy w Łagiewnikach stanął przed Bramą Miłosierdzia, poczuł natchnienie. - Zrozumiałem, że Brama Miłosierdzia koniecznie musi znaleźć się w tym układzie i jest jego główną figurą - opowiadał.

Brzmi tajemniczo, jednak to całkiem proste! Wystarczy, że dwie stojące naprzeciw siebie osoby uniosą ręce jak najwyżej i zetkną się dłońmi. Jednak w tym układzie jest jeszcze jeden ruch, którego inspiracją było łagiewnickie sanktuarium. Mowa o "iskrze miłosierdzia", którą przekazują sobie tancerze, trzymając się za ramiona i kołysząc się przy tym w rytm muzyki.

- Cała choreografia jest zrobiona po to, aby można było w niej improwizować, bo w przypadku tego utworu ważne są słowa, a nie kroki. Układ ma tylko pomóc je zrozumieć - zdradził Józef Hojna.

Widok kilkudziesięciu tańczących młodych osób robił na przechodniach niemałe wrażenie i zarażał radością. Turyści będący w tym czasie na Rynku Głównym w Krakowie przystawali zaciekawieni, a niektórzy nawet sami próbowali naśladować ruchy tancerzy. Słysząc nazwę "fishmob", robili wielkie oczy ze zdziwienia, jednak kiedy okazywało się, że to tańce chrześcijańskie, uśmiechali się i zafascynowani nie odrywali wzroku od tańczących. Jak przekonywali, niedzielny "fishmob" był świetną promocją Światowych Dni Młodzieży, która już tego dnia pozwoliła poczuć przedsmak tego, co wydarzy się w lipcu i choć przez chwilę dała uczestnikom poczucie wspólnoty.

Na sam koniec z wieży kościoła Mariackiego zrobiono pamiątkowe zdjęcie uczestnikom, którzy pod kościołem ułożyli się w napis: "ŚDM".

Warto dodać, że już od 6 lat tłumy ludzi spotykają się w różnych częściach Polski żeby wspólnie poprzez muzykę i radosny taniec chwalić Pana. Również w niedzielę Kraków nie był jedynym miastem, na ulicach którego młodzi tańcem dawali świadectwo swojej wiary. "Fishmob" zorganizowano też m.in. w Poznaniu, Gnieźnie, Mrągowie, Lublinie czy w Zakopanem.