Agenci do zadań specjalnych

Dominika Cicha

|

Gość Krakowski 30/2016

publikacja 21.07.2016 00:00

Jest ich prawie 20 tysięcy. Są młodzi, utalentowani i pełni zapału. Gdyby nie ich bezinteresowna pomoc, Światowe Dni Młodzieży nie mogłyby się odbyć. Kim są wolontariusze ŚDM?

Papież Franciszek spotka się z wolontariuszami 31 lipca, tuż przed swoim powrotem do Watykanu. Papież Franciszek spotka się z wolontariuszami 31 lipca, tuż przed swoim powrotem do Watykanu.
Miłosz Kluba /Foto Gość

W Komitecie Organizacyjnym ŚDM praca wre od świtu do nocy. Ponad 50 wolontariuszy długoterminowych z całego świata (m.in. z Włoch, Brazylii, Nowej Zelandii, Francji, Hiszpanii) odlicza godziny do spotkania z papieżem. Tłumaczą teksty, odpisują na tysiące maili, kręcą filmy, odbierają telefony, piszą artykuły. Czy ŚDM śni im się po nocach? – Raz śnił mi się papież. A po mnie – kolejnym osobom. Czasem ktoś przychodzi rano i mówi: „Śniłeś mi się! Jeździłeś na rowerze po komitecie!” – śmieje się Kamila Skupień z KO ŚDM, świeżo upieczona absolwentka pedagogiki UJ. Wolontariusze długoterminowi pracują na rzecz Światowych Dni Młodzieży od kilkunastu miesięcy. – Towarzyszy nam wiele problemów, choć staramy się o tym nie mówić. Przeżywamy mnóstwo frustracji. Ktoś nie przyszedł, zachorował, zapomniał... Zdarzają się błędy. I teraz, na etapie końcowym, jesteśmy już bardzo zmęczeni, ale musimy dawać z siebie jeszcze więcej niż poprzednio. Spędzamy w komitecie po kilkadziesiąt godzin tygodniowo – opowiada Kamila. – Ale wiemy, że możemy na sobie polegać, przyjaźnimy się. Wszyscy tkwimy przecież w tym razem i wiemy, że się uda. Na pewno będziemy też za sobą bardzo tęsknić – dodaje.

Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.