Zmaganie z wąską bramą

ps

publikacja 22.08.2016 11:35

W niedzielę 21 sierpnia bp Grzegorz Ryś modlił się w kościele księży pallotynów w Nowej Hucie przy ołtarzu, który w Brzegach pobłogosławił papież Franciszek.

Zmaganie z wąską bramą - Kto się będzie ze sobą zmagał i kto siebie przełamie, by w tę ciasną bramę wejść, ten doświadczy przemiany, a świat zobaczy, jak on staje się obywatelem królestwa - mówił 21 sierpnia bp Grzegorz Ryś Paulina Smoroń /Foto Gość

Ołtarz Światło Pojednania i Pokoju został przywieziony na Bulwarową tuż po zakończeniu Światowych Dni Młodzieży. Przez 3 tygodnie wierni gromadzili się wokół niego na modlitwie. Wieczorem 21 sierpnia Mszę św. i adorację Najświętszego Sakramentu poprowadził tam bp Ryś.

W nawiązaniu do słów Ewangelii wg św. Łukasza biskup tłumaczył, że Jezus jest jedyną bramą prowadzącą do zbawienia, otwartą dla każdego chrześcijanina. Jak jednak zauważył, Jezus jest jednocześnie bramą wąską tak, jak Jego człowieczeństwo i wszystkie Jego późniejsze wcielenia. Warto zatem - przekonywał biskup - dostrzegać Jezusa wcielonego zarówno w Eucharystii, w słowie, ale też we wspólnocie Kościoła. Nie jest to zadanie łatwe, a niejednokrotnie wręcz wymaga zmagania się z samym sobą.

- Chrześcijaństwo, jak mówił papież Franciszek, nie jest dla kogoś, kto chce leżeć na kanapie. Trzeba się zmagać! - tłumaczył bp Ryś. - Nie mówcie mi, że jest inaczej. Łatwo wam znaleźć godzinę dziennie albo chociaż 15 minut na adorację? Łatwo się wam słucha tych słów, że od tego, czy będziemy klęczeć przed tą Eucharystią, zależy pokój na świecie? - dopytywał zebranych.

Podkreślał też, że trzeba włożyć wiele wysiłku, by wsłuchać się w słowo Boga oraz by dostrzec Jezusa Chrystusa wcielonego w Kościół. - Kościół jest trudny, chropowaty i bardzo ludzki przy całej świętości swojego Pana. Nieraz to, co jest ciałem Chrystusa, jest takie uwierające - zauważył bp Ryś.

Tłumaczył też, że nieraz chcielibyśmy, aby Kościół był inny. Podkreślał jednak, że trzeba się zmagać ze sobą, żeby kochać Kościół oraz by widzieć w nim Jezusa.

Wyjaśniał, że nie możemy nieustannie odkładać na później naszego przejścia przez tę bramę, którą stanowią Eucharystia, słowo i Kościół. Wszystko dlatego, że Pan w każdej chwili może tę bramę zamknąć. - My się w ogóle z tym nie liczymy, dlatego, że Jezus jest powszechnie dostępny. Przecież każdy ma Biblię na półce, a Najświętszy Sakrament jest nieustannie wystawiany w Kościele - zauważył bp Ryś.

Nie ma jednak innej drogi do zbawienia niż Jezus. I choć brama wiodąca do zbawienia jest wąska, to dla każdego otwarta. Musimy jedynie przyjąć zasady, które podyktował nam Chrystus. - Kto się będzie ze sobą zmagał i kto siebie przełamie, by w tę ciasną bramę wejść, ten doświadczy przemiany, a świat zobaczy, jak on staje się obywatelem królestwa - zakończył bp Ryś.

30 lipca na Campus Misericordiae setki tysięcy młodych adorowały Najświętszy Sakrament, wystawiony w tabernakulum, które przez ostatnie 3 tygodnie znajdowało się w kościele Matki Bożej Pocieszenia w Nowej Hucie. Od 1 do 21 sierpnia krakowianie z różnych części miasta licznie przychodzili do kościoła przy ul. Bulwarowej, aby przed Najświętszym Sakramentem modlić się o pokój dla całego świata.

W środę 24 sierpnia tabernakulum wyruszy w drogę do Częstochowy, a następnie odwiedzi kolejne miejsca nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Za rok trafi natomiast do sanktuarium Matki Słowa w Kibeho w Afryce, którym opiekują się księża pallotyni.

Jak tłumaczy ks. Łukasz Gołaś, pallotyn z Krakowa, to miejsce nie zostało wybrane przypadkowo. - Jest ono naznaczone męczeństwem wielu ludzi za wiarę w Jezusa, ale nie tylko. Właśnie tam Matka Boża objawiła się trzem młodym dziewczynom - wyjaśnia ks. Gołaś.

Ołtarz jest częścią projektu "12 Gwiazd w Koronie Maryi Królowej Pokoju", który zakłada stworzenie 12 Międzynarodowych Centrów Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu w intencji pokoju. Jednym z tych miejsc ma być właśnie Kibeho.