O Bożej ekonomii opowiada Artur Kalicki, przedsiębiorca, lider i mówca Edukacji Finansowej „Crown”, należący do krakowskiego Duszpasterstwa Przedsiębiorców i Pracodawców „Talent”.
– Zawierzenie finansów Bogu nie oznacza, że możemy już nic nie robić – mówi Artur Kalicki Monika Łącka /Foto Gość
Monika Łącka: Gdy na naszej stronie internetowej opublikowałam relację z 5. krakowskiej konferencji „Biblia o finansach”, dostałam e-maile od kilku czytelników. Jeden z nich zapytał, czy to, że wychował się w biedzie, oznacza, że jego rodzice nie zarządzali pieniędzmi w Boży sposób.
Artur Kalicki: Absolutnie nie! Bieda ekonomiczna nie oznacza braku posłuszeństwa wobec Boga. Pan Bóg wykorzystuje natomiast różne sytuacje w naszym życiu, abyśmy się do Niego zbliżyli. Żebyśmy to Jemu ufali, a nie pieniądzom. W mojej rodzinie doświadczałem czasu obfitości i czasu dużego kryzysu, gdy bankrutowaliśmy. Szukałem wtedy odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak się dzieje, i dla mnie, głowy rodziny, to nie był łatwy czas, kiedy musiałem odmawiać dzieciom wielu rzeczy. Szukałem również dobra w sytuacji, która nas spotkała, i widzę je – jednym z jej owoców jest dobre przygotowanie naszych dzieci do dorosłego życia.
Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.