Ale serca mamy gorące

jg

publikacja 24.09.2016 09:52

Na szlak pielgrzymi wyszli przy zaledwie kilku stopniach Celsjusza. Górale idą na piechotę z Czarnego Dunajca do Nowego Targu.

Ale serca mamy gorące Górale odcinek między Nowym Targiem a Czarnym Dunajcem pokonują ścieżką rowerową Jan Głąbiński /Foto Gość

Górale z Czarnego Dunajca pielgrzymują w sobotę do Nowego Targu, do kościoła jubileuszowego Najświętszego Serca Pana Jezusa. Pątnicy przejdą tam przez Bramę Miłosierdzia.

- Bardzo wam dziękuję za podjęcie tego pielgrzymkowego trudu - mówił ks. Krzysztof Kocot, proboszcz parafii w Czarnym Dunajcu i zarazem dziekan czarnodunajecki. - Nie przejmujemy się chłodem, nasze serca są bardzo, ale to bardzo gorące - cieszyła się jedna z gaździn z Czarnego Dunajca.

Przed wyjściem na szlak pielgrzymi uczestniczyli w krótkiej modlitwie w kościele i otrzymali błogosławieństwo na drogę od księdza proboszcza.

Duchowny zapowiedział, że po drodze na pątników czeka słodka niespodzianka. - Już teraz zapraszam was na krótką przerwę w Rogoźniku z herbatką i drożdżówką od naszego sponsora - zapowiedział ks. Krzysztof.

W pielgrzymce bierze udział ponad 100 osób i to w różnym wieku. Są małe dzieci, jadące na wózkach. Górale z Czarnego Dunajca odcinek do Nowego Targu pokonują ścieżką rowerową, a w stolicy Podhala do centrum przejdą chodnikami, tak by nie utrudniać ruchu. Sobota w Nowym Targu to zawsze dzień jarmarczny.

Pielgrzymka zakończy się Mszą św. w kościele NSPJ i przejściem przez Bramę Miłosierdzia, która znajduje się w tej świątyni.