W trosce o przyjacielskie więzi

Paulina Smoroń

publikacja 14.01.2017 18:39

Stowarzyszenie Wychowanków Szkół Zakonu Pijarów im. ks. Stanisława Konarskiego w Krakowie świętuje swoje 25-lecie.

W trosce o przyjacielskie więzi Wzajemna pomoc i budowanie więzi było ideą pijarskich szkół. To w dalszym ciągu w nas żyje - mówią członkowie stowarzyszenia Paulina Smoroń /Foto Gość

Już od tak wielu lat stowarzyszenie dba m.in. o przyjacielskie więzi absolwentów szkół o. pijarów - zarówno te ze szkolnych ławek, jak i te międzypokoleniowe. Sami wychowankowie jednogłośnie przekonują, że jest to dla nich bardzo cenne.

- Wzajemna pomoc i budowanie więzi było ideą pijarskich szkół. To w dalszym ciągu w nas żyje, a spotkania ze znajomymi sprzed lat zawsze nas cieszą! Byliśmy powojennym rocznikiem i jeszcze w szkole traktowano nas bardzo poważnie, ale zarazem serdecznie i - co najważniejsze - uczono nas logicznie myśleć i wyciągać wnioski. Dlatego czuję się bardzo związany z tym stowarzyszeniem - przekonywał Eugeniusz Kołodziejczyk, jeden z najstarszych absolwentów, który egzamin dojrzałości zdawał w latach 40.

14 stycznia wychowankowie i absolwenci świętowanie rozpoczęli w kościele o. pijarów, gdzie Mszę św. koncelebrowali duchowni związani ze stowarzyszeniem, a przewodniczył jej o. Mieczysław Rolka, kapelan. 25 lat temu, nieopodal tego miejsca, przy ul. Czapskich, znajdowała się bowiem szkoła pijarów, w której uczyli się członkowie stowarzyszenia.

Po Mszy św. obchody jubileuszu przeniosły się do Urzędu Miasta Krakowa, gdzie po części oficjalnej przyszedł również czas na składanie noworocznych życzeń.

- Stowarzyszenie daje nam niesamowitą więź z dawnymi kolegami. To jest piękne przedłużenie rzeczywistości sprzed lat. Niestety coraz mniej już jest tych absolwentów przedwojennych, ale serce rośnie równie mocno, kiedy pojawiają się nowi wychowankowie - mówił o. Jan Taff, który sam jest absolwentem liceum pijarskiego.

Jak się okazuje - dziś o nowych członków wcale nie jest tak łatwo, a niektórzy założyciele stowarzyszenia obawiają się nawet o przyszłość swojej organizacji.

- Trzeba przyznać, że młodsi absolwenci szkół pijarskich nie dopisują na spotkaniach i mało się angażują, ale my - ta stara wiara, która tu jeszcze została - próbujemy młodszych nieco zachęcić - mówił Jacek Jasiński.

Jak wytłumaczył z kolei Jerzy Pudełek, dzisiejsi wychowankowie należą już do innego pokolenia, któremu przyświecają inne cele. - Dzisiaj młodzież ma inną mentalność i inaczej patrzy na świat - podsumował.

Dziś stowarzyszenie zrzesza ponad 1500 wychowanków i absolwentów szkół Zakonu Pijarów, z czego około 400 jest aktywnych. Najstarszy z nich ma 97 lat.

Ćwierć wieku temu stowarzyszenie założyli sami absolwenci i wychowankowie przede wszystkim po to, by dbać o wzajemne, koleżeńskie więzi już po ukończeniu szkoły. Dokładają też wszelkich starań, by kontynuować i rozwijać wielowiekową tradycję pijarską, zgodnie z ideałami chrześcijańskiej i patriotycznej odpowiedzialności, nakreślonymi przez ks. Stanisława Konarskiego.

W latach 90. XX wieku stowarzyszenie było jednym z pierwszych o tym charakterze w odradzającej się Polsce i tym samym dało przykład dla powstawania podobnych organizacji zarówno w Krakowie, jak i w całym kraju.

W tym celu członkowie regularnie biorą udział w koleżeńskich zjazdach, wspierają się wzajemnie, pielęgnują polskość i rozwój świadomości narodowej. Wielu z nich zostało uhonorowanych odznaką „Honoris Gratia” przez Jacka Majchrowskiego, prezydenta Krakowa.