Moc miłości miłosiernej

Paulina Smoroń

publikacja 05.02.2017 17:08

- Wielkość Bożego miłosierdzia polega na tym, że Bóg pierwszy nieustannie wybiega na spotkanie człowieka biednego, grzesznego, z życiem niekiedy bardzo nieszczęśliwym - tłumaczył na Białych Morzach abp Marek Jędraszewski.

Moc miłości miłosiernej Nowego metropolitę powitali przedstawiciele wspólnot działających przy sanktuarium na Białych Morzach Paulina Smoroń /Foto Gość

5 lutego przewodniczył on Mszy św. w sanktuarium św. Jana Pawła II, sprawowanej m.in. za ofiarodawców i dobroczyńców sanktuarium, a także w intencji próśb i podziękowań składanych przy relikwiach św. Jana Pawła II.

Już na samym początku wspomniał moment, w którym przygotowywał się do sakry biskupiej w Poznaniu.

- Zastanawiałem się wtedy, jakie hasło umieścić w moim herbie. Znalazłem je w zdaniu: "Pragnę nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa i to ukrzyżowanego". Znać Chrystusa - Scire Christum. W domyśle oznacza znać Chrystusa i to ukrzyżowanego - mówił.

W odniesieniu do odczytanego fragmentu I Listu do Koryntian zauważył z kolei, że św. Pawłowi najbardziej zależało na tym, żeby głosić istotę wiary chrześcijańskiej, którą jest ukrzyżowany i zmartwychwstały Chrystus. Wiedział jednak, że nie jest to łatwa prawda do przyjęcia przez świat - Dla tych wszystkich, którzy w Niego - Bożego Syna uwierzyli, jest On prawdziwie mocą i mądrością Bożą. I Paweł tę moc i mądrość Bożą głosił na przekór ówczesnemu światu - tłumaczył metropolita krakowski.

Przekonywał również, że za każdym razem to Bóg jako pierwszy wybiega na spotkanie człowieka biednego, grzesznego i na tym właśnie polega wielkość Bożego miłosierdzia. - Bóg wybiega człowiekowi nas spotkanie, by go podnieść. Moc Boża objawia się właśnie w potędze miłości miłosiernej - mówił abp Jędraszewski.

Wspomniał również Jana Pawła II, który w pierwszych latach swojego pontyfikatu był silny, i którego głos porywał tłumy ludzi. Zauważył jednak, że z biegiem lat Jan Paweł II poznawał Chrystusa coraz bardziej jako Chrystusa umęczonego i ukrzyżowanego.

- Jan Paweł II Wielki był światłem dla świata. Był takim "miastem położonym na górze", które każdy musiał zauważyć. Był solą dla tego świata - solą mądrości, nie ludzkiej, lecz Chrystusowej. Dlatego mamy prawo nazywać go wielkim - zaznaczył abp Jędraszewski.

Zachęcał również wiernych, by oni sami starali się być "miastem położonym na górze: - nie dla własnej chwały czy uznania, ale właśnie dlatego, żeby inni ludzie widzieli ich dobre uczynki i dzięki nim chwalili Boga Ojca, który jest w niebie.

Na zakończenie Mszy św. przedstawiciele wspólnot działających przy sanktuarium na Białych Morzach powitali nowego metropolitę krakowskiego i prosili go o modlitwę.

- Dziękuję za te wszystkie piękne słowa, ale módlmy się za siebie nawzajem! Już na samym początku swojego pontyfikatu w encyklice "Redemptor hominis" Jan Paweł II nakreślił nam drogę i chciał żebyśmy ją coraz lepiej poznawali i nią szli. Nie ma nic gorszego dla drogi, niż to, kiedy się po niej nie chodzi. Jednak jeśli będziemy razem - we wspólnym zatroskaniu o siebie i o Kościół we współczesnym świecie, to Jan Paweł II będzie dla nas wspaniałym orędownikiem u Chrystusa - odpowiedział arcybiskup.