publikacja 24.02.2017 11:52
Z taką prędkością wiatr wiał dziś w nocy w Tatrach. W Krakowie wichura rozpętała się ok. 5.00 nad ranem, wyrządzając sporo szkód. Teraz sytuacja powoli się stabilizuje, jednak meteorolodzy ostrzegają, że mocno wiać może nawet do godz. 18.
Wichura powaliła w całej Małopolsce dużo drzew Miłosz Kluba /Foto Gość
Strażacy cały czas walczą też ze skutkami wichury, usuwając powalone drzewa, zerwane dachy i dachówki. W całej Małopolsce interweniowali już prawie 200 razy - w samym tylko Krakowie wiatr uszkodził ok. 40 dachów, a spadające drzewa i dachówki zniszczyły wiele samochodów.
Największe szkody były przy ul. Dietla, gdzie zerwany z kamienicy dach spadł na linię trakcyjną. Tramwaje nie kursowały przez ulice Stradomską, Krakowską, Monte Cassino i Kapelankę. Ruch udało się przywrócić ok. godz. 9.30.
Autobusy MPK objazdami musiały też jeździć w innych częściach miasta - powalone drzewa leżały bowiem m.in. na ul. Beliny-Prażmowskiego i Igołomskiej.
Spadające konary zrywały też linie energetyczne, w związku z czym nad ranem bez prądu było ponad 14,5 tys. odbiorców. Na szczęście, gdy ok. 7.00 rano wiatr nieco uspokoił się, prąd udało się przywrócić w wielu miejscach i ok. 10.00 bez zasilania pozostawało tylko ok. 3,5 tys. odbiorców. Obecnie liczba ta systematycznie maleje.
Dachy spadały z budynków także w okolicach Krakowa - w Zielonkach wiatr zerwał dach z kościoła, a w Gorzkowie koło Wieliczki wiatr zerwał część dachu ze szkoły.
Skutki wichury odczuwalne były na trasach kolejowych (powalone drzewo zablokowało jeden z torów na stacji w Krakowie-Prokocimiu) i na autostradzie A4, gdzie na drogę przy węźle Balice spadło drzewo.
Służby cały czas apelują o ostrożność, ponieważ z uszkodzonych budynków nadal mogą spadać elementy poszycia, a z uszkodzonych drzew gałęzie.