Powrót po 65 latach

Bogdan Gancarz

|

Gość Krakowski 17/2017

publikacja 27.04.2017 00:00

Był niegdyś osobą bardzo znaną w Krakowie i Europie. Umarł w zapomnieniu z dala od podwawelskiego grodu, a jego grób na pomorskim cmentarzu był zaniedbany przez ponad 60 lat.

Jacek Rowiński przy krakowskim grobie swojego dziadka. Jacek Rowiński przy krakowskim grobie swojego dziadka.
Bogdan Gancarz /Foto Gość

Teraz, po sprowadzeniu w kwietniu na krakowski cmentarz Rakowicki szczątków dr. Stanisława Rowińskiego (1872–1952), postać tego wybitnego adwokata, członka Bractwa Kurkowego, Sokoła i śpiewaka Krakowskiego Chóru Akademickiego zaczyna być przywracana pamięci krakowian. S. Rowiński urodził się w 1872 r. W latach 1889–1894 studiował prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim. Był wówczas również czynnym śpiewakiem założonego w 1878 r. Krakowskiego Chóru Akademickiego, któremu pozostał wierny również i później, organizując m.in. w 1935 r. pierwszy jubileusz tego towarzystwa śpiewaczego. Po ukończeniu studiów praktykował w Krakowie jako adwokat. Cieszył się dużym uznaniem. Był m.in. ostatnim przedwojennym dziekanem krakowskiej Rady Adwokackiej, wiceprezesem Związku Adwokatów Polskich. W 1938 r., jako jedyny Polak w historii, był prezesem Międzynarodowego Związku Adwokatów.

Dostępne jest 24% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.