Na jarmarku świętojańskim

gk

publikacja 16.06.2017 22:04

Każdy chciałby zostać królewskim podkuchennym. A jeśli nie, to przynajmniej jarmarcznikiem lub drabantem. Kandydaci, wszystko jeszcze przed wami. Jarmark świętojański pod Wawelem potrwa do niedzieli, a u tutnara wszystko można załatwić, wystarczy tylko zdobyć odpowiednie doświadczenie.

Na jarmarku świętojańskim Na trwającym do niedzieli jarmarku współczesność miesza się z czasami dawno minionymi Grzegorz Kozakiewicz

Tutnar to urzędnik nadzorujący targi. Wydaje on na świętojańskim jarmarku patenty czeladnikom. Aby zdobyć taki patent, na przykład podkuchennego, trzeba odbyć szkolenia u mnicha, który pokaże zioła, u piernikarki, u której trzeba terminować, zagniatając ciasto i wałkując je w specjalnej formie, piekąc podpłomyki, a czasem tylko obierając cebulę.

Kandydat na drabanta z kolei zapozna się z procedurą ładowania muszkietu, choć strzelać mu jednak raczej nie pozwolą. Z bardziej cywilnych zajęć można się na jarmarku zapoznać z warzeniem soli, pisaniem gęsim piórem, drukowaniem przy pomocy prasy Gutenberga albo skręcaniem sznurów i powrozów.

Czasy Anny Jagiellonki i Henryka Walezego, którym poświęcony był pierwszy dzień jarmarku, przybliżał licznie zgromadzonej publiczności Mariusz Wollny, bardziej znany w Krakowie jako Kacper Ryx, wielki znawca czasów minionych. Niektóre stoiska były dość przerażające, jak stragan wojennego chirurga, gdzie pokazywano ucinanie kończyn i narzędzia do wyrywania zębów, według reklamy z epoki: "Prawie bez bólu, tanio! Trzy dukaty za godzinę!".

Czasem współczesność przebijała się przez historyczną rekonstrukcję, kiedy muszkieter pomstował na rusznikarza, który mimo zapłaty nie spasował porządnie zamka w muszkiecie, albo kiedy węgierski zespół Szelindek, niesłychanie żywiołowa grupa dudziarzy, spóźnił się na występ z powodu... wypadku samochodowego.

Szczęśliwie pogoda jakoś wytrzymała. Nawet kiedy lekki deszcz spadł podczas pokazu grupy Parva Armis, udało się odpalić armaty i większość muszkietów, a palba słyszalna była na Wawelu. W sobotę i niedzielę na chętnych czekają następne atrakcje. Tym razem motywem przewodnim będą "zygmuntowskie czasy", złoty wiek Królestwa Polskiego.