Bo królom był równy

Bogdan Gancarz

|

Gość Krakowski 25/2017

publikacja 22.06.2017 00:00

90 lat temu, 28 czerwca 1927 r. po południu, marszałek Józef Piłsudski wydał krótki rozkaz oficerom zgromadzonym na dziedzińcu zamku wawelskiego, by odnieśli trumnę Juliusza Słowackiego do krypt królewskich. Sam pogrzeb również miał iście królewską oprawę.

Po przywiezieniu trumny poety do Krakowa ustawiono ją w Barbakanie. Po przywiezieniu trumny poety do Krakowa ustawiono ją w Barbakanie.
Z publikacji „Pochód na Wawel” (1927)

Jan Lechoń napisał w wierszu „Włosy Słowackiego”: „Tę trumnę całą w kwiatach, tę drogę wspaniałą,/ Bicie dzwonów i blask ten co kościół rozjarzył, / Kiedyś sobie ubogi suchotnik zamarzył. / Padły państwa olbrzymie, aby tak się stało”. Lechoń towarzyszył trumnie poety od paryskiej ekshumacji szczątków aż do krakowskiego pogrzebu.

Droga na Wawel

– Już pod koniec XIX w. podejmowano nieudane próby sprowadzenia szczątków Słowackiego do Krakowa, by dołączyły do trumny Mickiewicza spoczywającej od 1890 r. na Wawelu. Henryk Sienkiewicz, wsparty przez malarza Stanisława Witkiewicza, proponował z kolei, by wieszcza pochować wśród tatrzańskich turni. Stanowczy sprzeciw biskupa krakowskiego Jana Puzyny uniemożliwił również kolejną próbę sprowadzenia szczątków poety w 1909 r., w 100. rocznicę jego urodzin i 60. rocznicę śmierci – przypomina Jarosław Kazubowski, publicysta, znawca przeszłości Krakowa.

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.