publikacja 29.06.2017 23:39
241. rocznica niepodległości Stanów Zjednoczonych była hucznie obchodzona 29 czerwca na krakowskim Kopcu Kościuszki.
Moment odśpiewania hymnów państwowych Stanów Zjednoczonych i Polski Jan Głąbiński /Foto Gość
Miejsce na organizację wydarzenia okazało się wcale nieprzypadkowe, wszak chyba nie ma lepszej postaci historycznej jak Tadeusz Kościuszko, tak pozytywnie łączącej oba narody. Zauważył to ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Paul W. Jones. - Bardzo wszystkim dziękuję za przybycie, za wspólne świętowanie w tym cudownym miejscu, gdzie w tak znakomity sposób łączy się historia naszych państw. No i dziękujemy wam za Kościuszkę! - mówił ambasador USA.
Z kolei Walter M. Braunohler, konsul generalny z Krakowa, podkreślił, że w stosunkach polsko-amerykańskich jest bardzo dobry czas. - Już w przyszłym tygodniu prezydent Donald Trump odwiedzi Polskę. Także w przyszłym tygodniu w poniedziałek rozpoczną się bezpośrednie loty z Krakowa do Chicago - mówił W.M. Braunohler.
Podczas uroczystości odśpiewano hymny Stanów Zjednoczonych i Polski, wzniesiono toast, a dyplomaci przyjmowali niezliczone życzenia i prezenty od wielu, wielu gości. Wśród nich byli małopolscy samorządowcy, przedsiębiorcy, ludzie kultury, przedstawiciele Kraków Airport, aktorzy, dziennikarze, kapłani.
Amerykanie przygotowali dla wszystkich punkty gastronomiczne - oczywiście, najbardziej oblegane było stanowisko z prawdziwymi amerykańskimi hamburgerami. Chętni ustawili się w kilkunastometrowej kolejce.
Polsko-amerykańskie świętowanie zakończyło się pokazem sztucznych ogni.