Nie umiała siedzieć na kanapie

ps

publikacja 29.07.2017 15:32

- Gdziekolwiek się pojawiała i miała okazję zrobić coś dobrego, robiła to - mówiła o śp. Helenie Kmieć w sobotę 29 lipca jej siostra Teresa.

Nie umiała siedzieć na kanapie Wspomnienia o Helence Kmieć dla jej bliskich wciąż są bardzo żywe Paulina Smoroń /Foto Gość

Wygłosiła ona świadectwo o zamordowanej w Boliwii wolontariuszce podczas pierwszej części wydarzeń związanych z 1. rocznicą ŚDM Kraków 2016.

Już na samym początku przyznała, że bardzo trudno mówić o tym, jaka była Helenka, ponieważ wspomnienia o niej są wciąż bardzo żywe. Spędziły razem niemal 26 lat. W tym czasie Helenka nigdy nie odmówiła pomocy tym, którzy jej potrzebowali.

- Gdziekolwiek się pojawiała i miała okazję zrobić coś dobrego, robiła to. Ona była tą osobą, która zawsze wychodziła z inicjatywą - wspominała Teresa.

Opisywała również codzienne gesty swojej siostry, w których bardzo widoczna była jej troska o słabszych. Gdy była w pierwszej klasie liceum, razem ze swoją klasą zorganizowała mikołajki dla domu dziecka. Innym razem była gotowa zostać w kościele po długiej modlitwie w Wielki Czwartek, by pomóc w przygotowaniach Grobu Pańskiego.

- To było w niej naturalne i nie liczyła na wzajemność. Nie domagała się kanonizacji za życia, bo była bardzo skromna - tłumaczyła jej siostra.

Świadectwo o misjonarce dała również jej przyjaciółka Paulina Plucińska z parafialnego KO ŚDM w Libiążu. To właśnie ona poprosiła Helenkę, by ta została przewodniczącą parafialnego komitetu. Jak wspomniała, dla Helenki słowo "problem" nie istniało.

Zapewniała też, że Helenka była osobą, która nigdy nie usiadła na kanapie, o której w ubiegłym roku opowiadał papież Franciszek. - Nie umiała usiedzieć w miejscu i pomagała, kiedy tylko miała do tego okazję - wspominała.

Dodała też, że mocno wierzy w to, że choć jej przyjaciółka już nie żyje, Pan Bóg właśnie w ten sposób objawia swój plan. - Przeżyć życie tak jak Helenka może tylko osoba, która Bogu zaufała na 100 proc. i która podjęła ten Boży projekt życia - tłumaczyła Paulina.

Przekonywała też, że całe jej życie dla wszystkich powinno być niezwykłym świadectwem i mobilizacją, że w dzisiejszych czasach można okazywać innym dobroć.

- Doświadczyliśmy niezwykłego daru, że mogliśmy poznać osobę, która prowadziła życie święte, a z drugiej strony normalne. Była taka jak my, a mimo to realizowała słowa Pisma Świętego - wspominała.

- Mam taką głęboką nadzieję, że Helenka będzie naszą świętą - dodała na zakończenie.

W sobotę uczestnikom rocznicowych wydarzeń o swojej wierze w kościele księży pijarów opowiadali również: raper Michał Bukowski "Pax" i Marek Warejko ze wspólnoty "Betania".