Odbudowują ducha narodu

Bogdan Gancarz Bogdan Gancarz

publikacja 06.08.2017 11:14

Z krakowskich Oleandrów wyruszył dziś rano 52. Marsz Szlakiem I Kompani Kadrowej. 12 sierpnia blisko 350 jego uczestników dotrze do Kielc.

Odbudowują ducha narodu W marszu idą przedstawiciele rozmaitych pokoleń wiekowych Bogdan Gancarz /Foto Gość

Przemarsz upamiętnia wyjście 6 sierpnia 1914 r. I Kompanii Kadrowej Strzelców, odprawianej przez komendanta Józefa Piłsudskiego. Kadrowiacy pod dowództwem Tadeusza Kasprzyckiego przekroczyli wówczas w Michałowicach granicę zaboru rosyjskiego, by walczyć o niepodległość.

- 103 lata temu wasi rówieśnicy stanęli tu na rozkaz Józefa Piłsudskiego, aby pójść w bój o niepodległą Polskę. Ich marsz trwał wtedy cztery lata i zakończył się odzyskaniem przez Polskę suwerenności 11 listopada 1918 r. Oni mieli wtedy wielką wolę, mieli siłę, moc i chęć przywracania Polski, która na półtora wieku została wymazana przez naszych sąsiadów z map Europy - zwrócił się do zebranych przy Domu Józefa Piłsudskiego na Oleandrach Jan Józef Kasprzyk, wieloletni komendant Marszu, obecny szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.

- W słowach "chcieć to móc" z powstałej 100 lat temu "najdumniejszej pieśni jakąkolwiek Polska stworzyła", zamknięty jest testament tamtego pokolenia, testament który każdy z nas, obecnych na "Kadrówce", realizuje nie tylko w ciągu marszowego tygodnia, ale "każdego dnia w roku" - jak napisał w liście do uczestników Marszu prezydent Rzeczypospolitej Andrzej Duda. To właśnie te słowa - "chcieć to móc", dają nam siłę, dają nam wiarę, że przywracamy Polsce wielkość, że wy koleżanki i koledzy przywracacie i odbudowujecie ducha narodu - dodał min. Kasprzyk.

W przeddzień wyjścia Marszu zmarł jego wieloletni uczestnik Piotr Kurek, członek Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. - Piotr był z nami w Krakowie, gotowy do wymarszu. Zmarł nagle wczoraj, zasłabnąwszy w trakcie wejścia marszowiczów na wzgórze wawelskie. Ustanawiamy go patronem tegorocznego Marszu. Będziemy o nim pamiętać w codziennej modlitwie marszowej - powiedział Dionizy Krawczyński, komendant Marszu, występujący w jego trakcie w mundurze oficerskim 27 Pułku Ułanów im. króla Stefana Batorego z Nieświeża.

- Tegoroczna „Kadrówka” jest już 52. Marszem z kolei, 37. po II wojnie światowej, bowiem idea reaktywowania Marszu została urzeczywistniona przez środowiska niepodległościowe z Krakowa i Kielc w 1981 roku - wyjaśnił D. Krawczyński.

W Marszu idzie m.in. młodzież ze Związku Strzeleckiego "Strzelec", harcerze, uczniowie szkół noszących imię Józefa Piłsudskiego, żołnierze z jednostek Wojska Polskiego dziedziczących tradycje legionowe, a także kawalerzystów ze stowarzyszeń kultywujących tradycje ułańskie II RP. Idą jednak nie tylko młodzi. Po raz trzeci maszeruje 77-letni Adam Barnat z Łańcuta, ubrany w mundur legionowy, z karabinem i granatem za pasem.

- Mówiąc tak pół żartem, idę razem z ojcem. Był bowiem 17-letnim żołnierzem Legionów. Niosę przy sobie jego zdjęcie. W 2014 r., na stulecie wymarszu „Kadrówki”, towarzyszyłem Marszowi przy okazji krakowskiego Spotkania Pokoleń, rodzin legionistów - powiedział A. Barnat. Przyjechał również ks. Szymon Helwin z Wrocławia. - Jestem tu tylko prostym strzelcem. Przyjechałem wraz z wrocławską jednostką „Strzelca” - powiedział duchowny.

- W drodze do Kielc, po przekroczeniu dziś dawnej granicy zaborów w Michałowicach, "Kadrówka" odwiedzi: Słomniki, Miechów, Książ Wielki, Wodzisław, Jędrzejów, Chęciny, a 12 sierpnia dotrze do Kielc. W centralnych punktach tych miejscowości zaprezentują się ze swoimi umiejętnościami członkowie organizacji strzeleckich oraz grup rekonstrukcyjnych, muzealnicy przedstawią specjalne wystawy, odbędą się lekcje śpiewania patriotycznego - wyliczył komendant Marszu.

Próbę filmowego ujęcia fenomenu „Kadrówki” podjął Maciej Gawlikowski, krakowski filmowiec - dokumentalista, historyk ruchu niepodległościowego w Krakowie w latach 80 ub. wieku. - Od 1983 r. aż po kres PRL-u chodziłem w składzie "Kadrówki" Wówczas niestety nie zajmowałem się dokumentowaniem kolejnych marszów. Zachowało się niestety bardzo mało dotyczących ich archiwaliów. Postaramy się wykorzystać je w filmie, kręcąc oczywiście również sceny z tegorocznego marszu - powiedział M. Gawlikowski.

 

Czytaj także:

Polska to rzecz istotna