Bóg go w biegu zatrzymał...

Monika Łącka

|

Gość Krakowski 32/2017

publikacja 10.08.2017 00:00

Gdy wchodził do pokoju, z każdym witał się w jego ojczystym języku, a współpracowników lubił zabierać na obiad. Tam, gdzie inni szukają problemu, on mówił: „Jednym słowem – jest dobrze, a w dwóch słowach – bardzo dobrze”.

Ks. Marek Leśniak (po lewej) był szefem Sekcji Rejestracji KO ŚDM Kraków 2016. Na zdjęciu podczas rekonesansu na krakowskich Błoniach (maj 2016 r.), przeprowadzanego przez KO ŚDM wspólnie z przedstawicielami Stolicy Apostolskiej. Ks. Marek Leśniak (po lewej) był szefem Sekcji Rejestracji KO ŚDM Kraków 2016. Na zdjęciu podczas rekonesansu na krakowskich Błoniach (maj 2016 r.), przeprowadzanego przez KO ŚDM wspólnie z przedstawicielami Stolicy Apostolskiej.
Miłosz Kluba /Foto Gość

Ci, którzy znali ks. Marka Leśniaka, mają wątpliwości, czy jego doba na pewno miała tylko 24 godziny – ciągle coś załatwiał, gdzieś się spieszył, komuś chciał pomóc... Był wykładowcą teologii moralnej, etyki biznesu i spowiednictwa na UPJPII, działał w Arcybractwie Miłosierdzia, Fundacji św. Jana Kantego, Komisji ds. Dialogu Społecznego przy Sejmiku Wojewódzkim, był kapelanem Rycerzy Kolumba, udzielał się też w Duszpasterstwie Przedsiębiorców i Pracodawców „Talent” i wciąż znajdował sobie nowe zajęcia. Albo raczej: to one znajdowały jego.

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.