Misje to nie rurki z kremem

Miłosz Kluba

|

Gość Krakowski 35/2017

publikacja 31.08.2017 00:00

– Tam byłam po prostu szczęśliwa – mówi o swoim pobycie w Peru Monika Michalska, jedna z wolontariuszek Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego.

Anna (z lewej) i Monika były na misjach w Ameryce Płd. Anna (z lewej) i Monika były na misjach w Ameryce Płd.
Miłosz Kluba

Historia świętującego właśnie 20 lat istnienia SWM zaczęła się między 6 a 11 sierpnia 1997 roku. W Pieszej Pielgrzymce Krakowskiej brała wtedy udział grupa salezjańska, a w niej dwóch pracujących na misjach kleryków, którzy akurat przyjechali na urlop do Polski. To właśnie oni powiedzieli wypytującej o ich pracę młodzieży: „Przyjedźcie i sami zobaczcie, jak to wygląda”. – Uznaliśmy to za żart – opowiada o swojej pierwszej reakcji Joanna Stożek, obecnie wiceprezes Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego.

Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.