Takiej zarazy nam potrzeba

Monika Łącka

|

Gość Krakowski 36/2017

publikacja 07.09.2017 00:00

O świecie pełnym jasnego koloru i uśmiechu opowiada Anna Dymna, aktorka i od 14 lat szefowa Fundacji „Mimo Wszystko”.

– Najważniejsze to żyć tak, aby ludzie wokół mnie byli szczęśliwi – mówi A. Dymna. Na zdjęciu podczas finału Festiwalu Zaczarowanej Piosenki w 2016 roku. – Najważniejsze to żyć tak, aby ludzie wokół mnie byli szczęśliwi – mówi A. Dymna. Na zdjęciu podczas finału Festiwalu Zaczarowanej Piosenki w 2016 roku.
Monika Łącka /Foto Gość

Monika Łącka: „Dobroczynność” – w XXI w. to słowo jest wciąż aktualne?

Anna Dymna: Nawet bardziej niż dawniej. Ludzie coraz bardziej oddalają się od siebie i często są bardzo samotni. Codzienność jest nerwowa i brutalna. Media wolą mówić o złu i nieszczęściach – ponoć lepiej się sprzedają – więc mamy wrażenie, że żyjemy na jakiejś wrogiej planecie. Przeraża mnie, jak wiele osób nie liczy się ze słowem i obraża innych, ocenia. Podczas Targów Dobroczynności będziemy rozmawiać i pokazywać świat z tej pięknej strony. Przez kilka dni będą królować życzliwość, dobro, zaufanie. Okaże się, że świat jest pełen radości, wdzięczności i ludzi, którzy patrzą sercem. Powie ktoś, że jestem naiwną romantyczką. Nie jestem, bo – prowadząc fundację – poznałam też ciemniejszą stronę świata. Zawsze będą ludzie, którzy oszukują, nienawidzą. Wierzę jednak, że jasnego koloru jest więcej.

Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.