Długodystansowiec

Ewa Kozakiewicz

|

Gość Krakowski 39/2017

publikacja 28.09.2017 00:00

– Nim nacisnę migawkę, muszę to „coś”, co chcę sfotografować, dostrzec i wybrać. Kiedy jest już konkretna sytuacja, wówczas czekam na odpowiedni moment – opowiada krakowski fotograf.

	Artysta wciąż fotografuje, mimo dziewięćdziesiątki na karku. Artysta wciąż fotografuje, mimo dziewięćdziesiątki na karku.
zdjęcia Grzegorz Kozakiewicz

Retrospektywną wystawę twórczości Wojciecha Plewińskiego można oglądać w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej „Manggha”. Wojciech Plewiński, rocznik 1928, urodzony w Warszawie, z zawodu jest architektem, ale po uzyskaniu dyplomu w Politechnice Krakowskiej skupił się tylko na zawodowym robieniu zdjęć. Jest członkiem ZPAF, ma legitymację o numerze 225, posiada też prestiżowy honorowy tytuł Ekscelencji Międzynarodowej Federacji Sztuki Fotograficznej. Przez 40 lat związany z „Przekrojem”, publikował też w innych czasopismach, np. w „Teatrze” i „Didaskaliach”, ponieważ specjalizował się również w fotografii teatralnej. Znany był także z robienia zdjęć tzw. kociakom, czyli ładnym dziewczętom, umieszczanych na okładkach „Przekroju”. Parał się również fotografią mody i portretował znane osoby. Współpracował także z „Tygodnikiem Powszechnym”, „Ziemią” czy „Polską”.

Dostępne jest 21% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.