Jeśli zwycięstwo przyjdzie, to tylko przez Maryję

Monika Łącka Monika Łącka

publikacja 08.10.2017 18:38

- Historia wiele razy udowodniła moc modlitwy różańcowej - przekonywał o tym abp Marek Jędraszewski, który przewodniczył Mszy św. z okazji 25-lecia parafii Matki Bożej Różańcowej na Piaskach Nowych.

Jeśli zwycięstwo przyjdzie, to tylko przez Maryję Po Mszy św. abp Marek Jędraszewski rozkroił jubileuszowy tort Monika Łącka /Foto Gość

Jubileuszowa Eucharystia została połączona z uroczystościami odpustowymi ku czci patronki tej wspólnoty.

Jak zauważył w homilii metropolita krakowski, różaniec od wieków wpisuje się w historię oraz życie Kościoła i nie jest paraliturgią, ani dodatkiem do sakramentów. Jest natomiast kontemplowaniem - wraz z Matką Bożą - życia Jezusa, którego słowa i czyny nabierają mocy w sakramentach.

- Nie zrozumiemy jednak sakramentów, ani całej nauki Kościoła zawartej w Ewangelii, jeśli nie będzie jednomyślnej modlitwy Kościoła z Matką Najświętszą - mówił arcybiskup dodając, że w odczuciu wiernych ta modlitwa nabierała szczególnego znaczenia, gdy świat chrześcijański czuł się zagrożony.

- Ustanowienie święta Matki Bożej Różańcowej było związane ze wspaniałym i nieoczekiwanym zwycięstwem floty chrześcijańskiej nad flotą turecką pod Lepanto w 1572 r. Rzymowi i chrześcijaństwu groziło wtedy śmiertelne niebezpieczeństwo, a za zwycięstwem stała wielka modlitwa różańcowa ówczesnego papieża i całego Kościoła - przypomniał abp Jędraszewski.

Kolejnym przykładem ukazującym moc modlitwy różańcowej było wydarzenie z 1683 r., gdy wojska tureckie chciały podbić Wiedeń torując sobie drogę do Rzymu.

- Wtedy właśnie Jan III Sobieski i polska husaria z ryngrafami Matki Bożej Częstochowskiej na piersiach, mając wsparcie chrześcijańskiego świata, odnieśli wielkie zwycięstwo. Nie byłoby go jednak bez różańca. Podobnie stało się także w 1920 r., gdy pod Warszawę podeszły wojska bolszewickie, by na trupie Polski zalać ateistyczną plamą całą Europę. Naród polski i tym razem trwał na modlitwie, zjednoczony z Matką Bożą. W efekcie nawałę bolszewicką zatrzymano, a Polska przez 20 lat mogła cieszyć się wolnością - podkreślał hierarcha.

Niestety, w 1945 r., nasz naród przegrał II wojnę światową, lecz gdy z wojennej tułaczki wrócił kard. August Hlond, przyniósł on na polską ziemię świadectwo Fatimy i wołanie Matki Bożej, by się modlić do Boga na różańcu, bo tylko ta modlitwa może przynieść światu pokój i powstrzymać prześladowania Kościoła, które nadejdą, bo ludzie nie posłuchali prośby Maryi i nie nawrócili się. Rozpoczęła się więc wielka modlitwa Kościoła, której zwieńczeniem było ofiarowanie się całego narodu Niepokalanemu Sercu Matki Bożej. Stało się to 8 września 1946 r.

- Kościół w Polsce był później dotknięty wielkim cierpieniem, czego szczytem było uwięzienie kard. Stefana Wyszyńskiego i bp. Antoniego Baraniaka. Bp Baraniak przez 2 lata i 3 miesiące był okrutnie torturowany, bo chciano go złamać i zrobić z niego głównego świadka w pokazowym procesie, jaki planowano wytoczyć prymasowi. Naród polski miał wtedy usłyszeć, że kard. Hlond i kard. Wyszyński są agentami amerykańskiego imperializmu - opowiadał metropolita dodając, że bp Baraniak nie dał się złamać, bo wiele razy słyszał od kard. Hlonda, że jeśli zwycięstwo przyjdzie, to tylko przez Maryję.

- Gdyby bp Baraniak załamał się, nie tylko odbyłby się ten pokazowy proces, ale przede wszystkim nie byłoby wielkiego prymasa tysiąclecia, ani kard. Karola Wojtyły czyli papieża Jana Pawła II i silnego Kościoła w Polsce - przekonywał arcybiskup, który jest świadkiem tego, bp Baraniak miał wielkie nabożeństwo do Matki Bożej i do różańca.

Jak również zauważył, jeśli człowiek jest związany z Maryją, to dla Boga, Kościoła i ojczyzny może zrobić naprawdę wiele. Dowodzi tego nie tylko postawa bp. Baraniaka, ale także Jana Pawła II, który - po ludzku patrząc - nie miał prawa przeżyć zamachu w 1981 r. - A że przeżył, to znaczy, że Bóg tak chciał, za przyczyną Matki Bożej - podkreślał hierarcha prosząc mieszkańców parafii na Piaskach Nowych, by nieustannie odmawiali różaniec, bo tego właśnie chce Bóg.

Po Eucharystii otwarto wystawę fotograficzną ukazująca 25 lat istnienia parafii, od czasów jej budowy, po współczesne wydarzenia, a wszyscy uczestnicy uroczystości zostali zaproszeni na obiad oraz kawałek jubileuszowego tortu.

Całej homilii arcybiskupa można posłuchać tutaj: