Różnie się mówi o młodzieży...

Monika Łącka

|

Gość Krakowski 44/2017

publikacja 02.11.2017 00:00

Gdyby w „Betanii” nie zjawił się mężczyzna, który chciał uczcić swoje 41. urodziny w bardzo nietypowy sposób, w mieszkaniu niepełnosprawnej pani Krysi wciąż byłyby odrapane ściany i nieszczelne okno.

– Naszą siłą jest zgrana grupa ludzi, którzy pracy się nie boją – mówią wolontariusze „Betanii”. Na zdjęciu podczas wyjścia do Morskiego Oka. – Naszą siłą jest zgrana grupa ludzi, którzy pracy się nie boją – mówią wolontariusze „Betanii”. Na zdjęciu podczas wyjścia do Morskiego Oka.
Archiwum „Betanii”

Mężczyzna (prosi o zachowanie anonimowości) postanowił, że podczas przyjęcia urodzinowego, na które zaprosił ok. 100 osób, jedynymi prezentami, jakie będzie przyjmował, będą pieniądze. Nie chciał ich dla siebie, dlatego zadanie liczenia złotówek powierzył wolontariuszom „Betanii”.

Dostępne jest 3% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.