– Czasem Bóg się z nami drażni i stawia na naszej drodze takich ludzi, żebyśmy pokonali w sobie to wąskie patrzenie – mówi br. Tomasz Duszyc, kapucyn, pomysłodawca kampanii społecznej „Niestygmatycy”.
Pod opieką krakowskiego Dzieła Pomocy św. Ojca Pio są 2 tys. osób bez dachu nad głową.
Jan Wolak-Dyszyński /Archiwum Dzieła Pomocy św. Ojca Pio
Bezdomność pana Jacka zaczęła się we Wrocławiu. W 1990 roku stracił pracę – wcześniej był cieślą, pracował na budowach. Wyjechał z Dolnego Śląska i trafił do Krakowa. Mieszkał u ciotki. Kiedy zmarła, bez pracy i szans na utrzymanie trafił na ulicę. – Pracy szukałem intensywnie, ale było trudno, natomiast łatwo znalazłem „kolesi”, którzy wciągnęli mnie w alkohol. Popłynąłem – wspomina dzisiaj.
Aż kraje się serducho
Po schroniskach (w żadnym nie mieszkał zbyt długo) tułał się 20 lat. Próbował dorywczo pracować. – Umawiałem się z pracodawcą na dzień i godzinę, po czym się nie pojawiałem... Moje słowo było mało warte – opowiada.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.