Miłosierni są wśród nas

Monika Łącka Monika Łącka

publikacja 16.03.2018 23:09

Jak nikt inny potrafią dawać potrzebującymi swoje serce. Samarytanie XXI wieku nagrody i wyróżnienia odebrali podczas gali na łagiewnickim Wzgórzu Miłosierdzia.

Miłosierni są wśród nas Statuetkę w kategorii pracowników służby zdrowia otrzymała pielęgniarka Brygida Mazgaj. Nagrodę wręczył jej kard. Stanisław Dziwisz Monika Łącka /Foto Gość

W plebiscycie na Miłosiernych Samarytan Roku 2017 głosy napływały z różnych stron Polski, a kapituła plebiscytu doliczyła się ich aż 731. Ostatecznie, spośród 68 kandydatów w obu kategoriach, wybranych zostało 14 laureatów.

W kategorii pracownik służby zdrowia statuetkę Miłosiernego Samarytanina odebrała Brygida Mazgaj, pielęgniarka środowiskowa z Krakowa, która nie tylko odnajduje cierpiących, ale i sama albo wespół z innymi, których zaraża swoją charyzmatyczną postawą, organizuje im pomoc medyczną i socjalną, dając wsparcie psychiczne i duchowe. Nikogo już nie dziwi, że potrafi ona w środku nocy biec do kogoś potrzebującego lub opiekować się trudnym pacjentem, z którym nikt nie umiał sobie poradzić. Co więcej, pani Brygida od wielu lat prowadzi rodzinę zastępczą i pogotowie opiekuńcze, przygotowując dzieci do adopcji. Swoje serce dała już ponad 30 dzieciom, także chorym.

W tej kategorii wyróżnienia przyznano także:

  • lek. med. Ewie Wieteskiej z Jasła, która mimo swoich bardzo poważnych problemów zdrowotnych niesie pomoc medyczną, wsparcie i tak po prostu ludzką obecność chorym onkologicznie pacjentom, jak i ich bliskim. Mówi też, że miłość okazywana drugiemu człowiekowi na nic nie choruje - ona po prostu jest i trzeba się nią dzielić;
  • mgr reh. Małgorzacie Kucharskiej z Krakowa, która dowiedziawszy się o trudnej sytuacji ciężko chorego Grzegorza postanowiła nieodpłatnie 3 razy w tygodniu zapewnić mu profesjonalną opiekę, aby usprawniać porażone kończyny chłopca. Trwało to...12 lat. Nawet wtedy, gdy Grzegorz przebywał w specjalistycznym ośrodku, pani Małgosia nie opuściła go, tylko opiekowała się nim, aż do końca;
  • lek. med. Markowi Banachowi z Krakowa, dla którego czas nie istnieje, gdy chodzi o udzielenie pomocy. Nigdy jej nie odmawia. Zawsze służy dobrym słowem i radą;
  • dr n. med. Aleksandrze Kosmędzie z Warszawy, która jako pediatra nie tylko ofiarnie służy chorym dzieciom i ich rodzicom, ale też od 7 lat część swojego urlopu przeznacza na wyjazdy misyjne do Afryki. Leczy tam dzieci w domu dziecka w Kasisi, Zambii, Etiopii.

Wyróżnienie specjalne trafiło natomiast do trzech ortopedów z Krakowa: dr. n. med. Roberta Chrzanowskiego, lek. med. Michała Kłosińskiego i lek. med. Stanisława Mariusza Kruka. W Wigilię 2017 r. przeprowadzili oni spektakularną akcję ratowania życia pacjentki. Oprócz wykonania niezbędnej operacji, w trakcie której zepsuł się aparat rtg, postawili "na nogi" pół Krakowa, w celu poszukiwania mobilnego rtg. Zorganizowali transport sprzętu i sami wnosili urządzenie, aby ratować pacjentkę na stole operacyjnym. Kobieta, która z przerwanym rdzeniem nie miała szans na przeżycie, dziś funkcjonuje normalnie.

W kategorii "osoba bezinteresownie niosąca pomoc drugiemu człowiekowi" statuetkę Miłosiernego Samarytanina dostała Lucyna Raszek z Nysy, która w niespotykany sposób reaguje na cierpienie drugiego człowieka. Wraz z synem działa w grupie poszukiwawczo-ratunkowej, od wielu lat służy opieką medyczną pielgrzymom, ma otwarty dom i serce dla wszystkich, którzy "okaleczeni" życiem zwrócą się do niej po pomoc. Przyjęła też pod swój dach umierającą, samotną panią Maję i ze swojego niewielkiego mieszkania zrobiła szpital.

Wyróżnienia w tej kategorii otrzymali:

  • Łukasz Patrzyk z Oświęcimia. Z jego inicjatywy i pod jego dowództwem udało się bezinteresownie pomagać osobom poszkodowanym po przejściu niszczycielskiego huraganu w województwie kujawsko-pomorskim w sierpniu 2017 r.;
  • Zbigniew Ładziński z Jeleniej Góry, którego czas odmierzają dobre uczynki i trudno wszystkie je wymienić;
  • s. Jana Wodzień - służebniczka dębicka posługująca na terenie krakowskiej parafii Matki Bożej Królowej Polski. Ci, którzy ją znają, mówią o niej, że to Siostra o złotym serduszku, jasny promyk słońca, anioł stróż i nowohucka Matka Teresa;
  • Jolanta Kaczmarczyk z Krakowa - współzałożycielka i wicedyrektor Dzieła Pomocy św. Ojca Pio. Oprócz pracy, w którą wkłada całe swoje serce, ciągle posługuje też wolontaryjnie, by być z tymi, którzy potrzebują wsparcia. Życie zawodowe i w dużej mierze prywatne poświęca więc pracy dla bezdomnych;
  • Aleksander Berka z Tychów, który mimo swojego wieku (ma już 70 lat) skończył szkołę medyczną, został opiekunem medycznym i z wielkim oddaniem każdego dnia pomaga pacjentom w ostatnich dniach ich życia w Hospicjum św. Kaliksta w Tychach.

Gala Samarytan tradycyjnie odbyła się w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach (w auli św. Jana Pawła II), a nagrody wręczali m.in. kard. Stanisław Dziwisz oraz bp Jan Zając.