Z tych spotkań nikt nie chce wyjeżdżać, bo ciekawym opowieściom nie ma końca. I to wszystko w myśl bardzo aktualnej filozofii słynnego kapłana.
▲ Kazimierz Tischner dziękuje Markowi Kamińskiemu za przyjazd do Ludźmierza.
Jan Głąbiński /Foto Gość
Jak przekonują uczestnicy rekolekcji, to trzy dni mocnego duchowego wsparcia (m.in. ze strony kapucynów ze Szkoły Spowiedników), ale i niezwykłych spotkań, obcowania z kulturą góralską, a w tym roku nawet z kaszubską (reprezentowaną przez zespół z rodzinnej miejscowości wokalistki Natalii Szroeder).
Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.