Z Chrystusem przez czas zaborów

Łukasz Kaczyński

publikacja 26.03.2018 09:55

W niedzielę wieczorem ulicami Nowej Huty przeszła 12. Nowohucka Droga Krzyżowa, która w tym roku miała wyjątkowy, patriotyczny charakter.

Z Chrystusem przez czas zaborów Trasa 12. Nowohuckiej Drogi Krzyżowej wiodła od pallotyńskiej parafii Matki Bożej Pocieszenia do opactwa cystersów w Mogile Łukasz Kaczyński /Foto Gość

Autorem rozważań przy poszczególnych stacjach był abp Marek Jędraszewski, który także przewodził wieczornej modlitwie w Niedzielę Palmową. Na wstępie przypomniał on słowa św. Jana Pawła II o tym, że nie da się zrozumieć historii Polski bez odniesienia do Boga.

- Chcemy jako Polacy zrozumieć siebie samych, pragniemy pojąć naszą wspaniałą i zarazem tak niekiedy trudną przeszłość, aby umieć iść w przyszłość i budować na pewnych fundamentach. Dlatego dzisiaj chcemy popatrzeć na dzieje Polaków w trakcie zaborów przez pryzmat Chrystusa oraz odkryć rolę Kościoła katolickiego w tych trudnych latach - mówił 25 marca metropolita krakowski.

Następnie z perspektywy ostatnich chwil życia Jezusa, abp Jędraszewski przedstawił długą drogę od momentu pierwszych rozbiorów do odzyskania przez Polskę wolności w 1918 r. - Mocarstwa rozbiorowe skazały Polaków na dźwiganie krzyża hańby wynikającego z utraty własnej państwowości. Mieli oni stać się widowiskiem dla świata. Ciągle zawstydzani i upokarzani, co miało wyniszczyć tkankę duchową narodu - kulturę, religię i język. Jednak Polacy nigdy się nie poddali - brzmiał fragment rozważań.

Jak zaznaczył hierarcha, ten "historyczny krzyż", dzięki mężnej postawie narodu polskiego i trwaniu przy Ewangelii oraz krzyżu Chrystusowym, stał się jednak bramą do suwerenności.

- Naród pozbawiony przez zaborców wolności nieustannie słyszał głos swojej Matki i Królowej, która z wileńskiej Ostrej Bramy i częstochowskiej Jasnej Góry nawoływała go do wierności Bogu. A on odpowiadał niezmiennie słowami wierności Chrystusowi i Jego Matce, będąc gotowym na dalsze zmagania, co sprawiło, że Polska w końcu zmartwychwstała - podkreślił metropolita. Na zakończenie rozważań wspólnie z wiernymi wypowiedział słowa modlitwy za ojczyznę ks. Piotra Skargi.

Uczestnicy nabożeństwa przyznawali, że możliwość podążania za krzyżem po dzielnicy, która w zamyśle władz komunistycznych miała być "miastem bez Boga", to przejmujące przeżycie. - Łączymy się duchowo z tymi, którzy zawalczyli kilkadziesiąt lat temu o krzyż i pokazali nam jak ważny jest on w życiu człowieka i naszego narodu. Ma to niezwykłą wymowę zwłaszcza w tym roku, kiedy cieszymy się z tego, że 100 lat temu Polska odzyskała niepodległość - stwierdził Józef.

Z kolei Joanna dodała, że niezmiernie ważne jest to, że świadectwo wiary na Nowohuckiej Drodze Krzyżowej nie jest krzykliwe. - Idziemy z cichym śpiewem i modlitwą na ustach, rozważając mękę Chrystusa. To nie manifestacja, ale pokorne przyznawanie tego, że bez Boga nie można w życiu niczego zbudować, a dobro, który się przez Niego wydarza jest właśnie najczęściej ciche i trzeba umieć je dostrzec - powiedziała.

Trasa 12. Nowohuckiej Drogi Krzyżowej wiodła od pallotyńskiej parafii Matki Bożej Pocieszenia do Opactwa Cystersów w Mogile. Nabożeństwo było transmitowane przez Radio Pallotti.FM.